Znowu to zrobiłem, obejrzałem film Smarzowskiego. Takiej pustki i poczucia beznadziei, która teraz mnie ogarniam dawno już nie czułem. Ostatni raz chyba po Domie złym. Wojtek to mistrz, kręci filmy obok których nie da się przejść obojętnie, zbyt silne emocje wzbudzają. Ja nie rozumiem dlaczego ten film ma ocenę 7, 7. Ja bym obstawiał na 8,9 przynajmniej. Pasikowski i reszta polskiego barachła mogą się schować. Tak się robi filmy.