W jednej ze scen widzimy prostytutkę działającą prężnie z policjantem w samochodzie. Odnosząc
się do tej sceny chciałem wam opowiedzieć, że kiedy byłem mały mój wujek zabrał mnie, moją
siostrę i brata ciotecznego na grzyby do lasu. Będąc w lesie zobaczyliśmy jak wjeżdża samochód
policyjny. Schowaliśmy się wszyscy, mimo, że nic złego nie zrobiliśmy, to było odruchowe. Z
samochodu wyszedł policjant i prostytutka, poszli na tylne siedzenie. Wujek zareagował
natychmiast i powiedział: chodźcie stąd dzieci. I poszliśmy. Byłem wtedy w I klasie szkoły
podstawowej i nie zrozumiałem co się wtedy stało. Ale będąc na filmie przypomniałem sobie to
"traumatyczne" przeżycie. Wierzę, że większość innych scen również nie jest przejaskrawiona, ale
oddaje faktyczny stan rzeczy. Choć mam nadzieję, że jednak nie.....
Jak wszędzie, w każdej branży są różni ludzie. Wrzucanie do jednego wora nie jest czymś dobrym, a niektórzy tak chyba odbierają ten film. Jak dla mnie produkcja rewelacja, nikt nie napisał, że jest na faktach itp., więc nie rozumiem oburzenia jakie tu panuje. Film sam w sobie jest świetny.
Miałem kiedyś podobne doświadczeni, z 20-25 lata temu z matką i młodszą siostrą pojechaliśmy rowerami na grzyby, przejeżdżaliśmy wtedy koło willi ówczesnego proboszcza, akurat z posiadłości wychodziły dwie "damy" i wsiadały do samochodu, matce się spytałem kto to jest, ona powiedziała że żony proboszcza, dopiero po latach zorientowałem się o co chodziło.
A co do Drogówki to film świetny, i powiem tak mam bliskiego kolegę który siedzi w temacie. Powiedział mnie wprost, to przejaskrawienie Samarzewskiego nie jest tak przejaskrawione jak wszyscy twierdzą. Na przykład podam, kiedy u przełożonego prosił o przeniesienie do drogówki, ten mu się zapytał cytuje: "Czy się buduje?", na marginesie dodam że tak.