"W Chorwacji policjanci idą po pracy na kawę w mundurze. Bo tam się ten zawód szanuje" - to jest najważniejsze zdanie w filmie. Zdanie będące kluczem do filmu. My wszyscy, od przeciętnego Kowalskiego, do księdza i posła, też jesteśmy obiektem oceny i nasz stosunek do prawa. Każdy z zatrzymanych przez drogówkę ma policję co najmniej w nosie. Oczywiście nie personalnie, ale to co reprezentują. Pogarda wyrażana w stosunku do policji przez zatrzymanych, w różnej formie, to pogarda prawa. A czy tym nie sami sobie plujemy w twarz? Dotyczy to także w pewnej części samych funkcjonariuszy policji. Ale oni to też My. Wskazuje na to m.in. scena finałowa. I może nad tym się głębiej zastanówmy.
Dla wybitnie oburzonych: film jest wycinkiem rzeczywistości. Skumulowaniem negatywnych cech i obrazu ludzi oraz sytuacji. Takie rzeczy się dzieją niewątpliwie. Rozmowy jak z rynsztoka słychać na każdej ulicy, w domu i szkołach. Więc może nie obrażajmy się na Smarzowskiego, że to pokazuje wprost. Obrażajmy się lepiej na rzeczywistość lub coś z nią róbmy. I jednocześnie weźmy w lekki nawias pokazany obraz policji, jako skrajny wizerunek. Margines. Tak jak nie na każdym "Weselu" pije się na umór, a na koniec śpiewa Rotę, tak policja to nie zbieranina degeneratów.
Jednak bez kumulacji negatywów nie byłoby filmu. Tym wstrząsa, oburza i zastanawia oraz śmieszy. Możemy udawać, że pewnych rzeczy nie ma i wtedy idźmy do kina na romantyczną weekendową komedię.
Duże gratulacje dla Smarzowskiego i aktorów. A dla wszystkich oburzonych proponuję szklankę wody.
Jeden z ciekawszych filmów - 'Mechaniczna pomarańcza' miał zakaz wyświetlania w Wielkiej Brytanii pomimo faktu, że artystycznie film był wręcz genialny.
pozwolę się nie zgodzić, uważam że najważniejszym zdaniem w filmie było to 'jeśli chcesz zmieniać świat, najpierw zacznij od siebie'. I każdy powinien właśnie tak zrobić a może będzie w tym kraju trochę lepiej. Swoją drogą od razu skojarzyło mi się to z kawałkiem Dezertera 'Jeśli chcesz zmieniać świat zacznij od siebie' - Polecam