Ogółem sama historia o gliniarzu co go wrabiają w morderstwo i on prowadzi własne śledztwo TO
TAK OKLEPANY TEMAT, że szok.
Film przewidywalny i schematyczny. Pan Smarzowski dość często używał zapewne słowa "CIĘCIE
DO" w scenariuszu, przez co, np: przesłuchania są pocięte "dynamicznie" - w hollywodzkich
produkcjach używa się tego do zbudowania zagadki, napięcia - nie wyszło to zbytnio, ja się czułem
zagubiony.
Nie komentuje naszej ekipy policjantów, ruchaczy, alkoholików - ale ogółem, ja nie spotkałem się z aż
taką patologią - nie mniej jednak nie oceniam tego, bo nie wiem czy to znów przeczerniona
rzeczywistość pana Wojtka, czy fakty.
Jednym z punktów zwrotnych była śmierć tego policjanta - normalnie zazwyczaj buduje się postać, aż
do jej zgonu w taki sposób, aby owy zgon zaskoczył widza - natomiast ja w momencie
przedstawienia faktu, iż on nie żyje, zadawałem sobie pytanie "O kogo kurde chodzi".
Końcówka dość dobra i za to mogę powiedzieć, że film nie jest całkowitą kupą. Aktorstwo również
spoko, zdjęcia natomiast nie podobają mi się, bo jestem optymistą i "szarej polskiej rzeczywistości"
nie odczuwam i nie uznaję.
Fakt, iż film ten jest tak pozytywnie odbierany przez naszą widownię stanowi solidne uzasadnienie
faktu, iż żaden Polak nie zagościł wśród nominacji do nagród Akademii - gustujemy w produkcjach
mocno przeciętnych w skali światowej, chociaż i tak to lepsze niż Kac Wawa.
Zaznaczę jak zawsze, że nie chodzi urażenie fanów pana Smarzowskiego i ogółem, np: "Dom Zły"
podobał mi się, bo tam była zbudowana fajnie intryga i to zagrało mi na emocjach. Ten film też zagrał
mi na emocjach - cały czas bałem się, że usnę.
Temat i może nieco zużyty, ale pokazany w sposób rzadki w naszym kinie. Mocno, konkretnie, bez pardonu, powiązane cięcia montażowe, realizm z kryminalną intrygą w tle, brak cukru i papierowych postaci, zwięzłość, ostrość przekazu i wiarygodne prawdopodobieństwo zdarzeń.
UWAGA SPOILER!!!!!!!
Przewidywalny? spodziewaleś się co spotka każdego z bohaterów? (że Petrycki straci przyrodzenie, a Król...Dobra nie będę zdradzał, kto widział ten wie)
Nudny? w tym filmie cały czas się coś działo, jeżeli nie w akcji to dialogach.
Chodzi mi bardziej o to, że cały czas miałeś jasny konflikt, charakterystyczny dla schematu: Protagonista --> Konflikt (antagonista) ---> rozwiązanie.
Kurde najprościej mówić tak to można opisać, cięzko mi o tym pisać, bo to trudne jest.... chodzi o analizy szczegółowe elementów filmu :) Po paru latach można to rozkminić bardzo łatwo, może nie konkretnie takie fanty, jak utrata przyrodzenia, ale ogółem, że coś złego - tak.
Również zdziwiło mnie że ten film tak sie spodobał w polsce.
Widać duża część lubi takie klimaty. Mi kojarzy sie z tym co było np cała seria "oficer" to prawie to samo tylko w odcinkach.
film jest do tego tak pocięty że można sie pogubić w poszczególnych ujęciach, do tego szaro, brudno i burdele.
Jak zaczęła się sprawa morderstwa, już wiedziałam że film mi się nie podoba.
Nawet jeśli taka codziennośc to częściowo prawda to jednak wybór reżysera ze widzi sam bród, a innych rzeczy "nie widzi"
Nie uważam że tu jest realizm
Tu jest spojrzenie reżysera, jak patrzy na świat, a intryga z morderstwe taka sobie. Nie podoba mi się film bo często widzę w polskich filmach takie klimaty.
Czułam sie jakbym oglądała "cześc tereska".