Gdyby ten gość pojawił się w obsadzie pewnie film ominąłbym szerokim łukiem, niedługo zabieram się za oglądanie.
Smarzowski zatrudnia sprawdzonych ludzi. Pewniakami są zazwyczaj w jego produkcjach Lubos, Jakubik, Dorociński, Kulesza czy Braciak. Żadnych Karolaków, żadnych Adamczyków i Szyców. To nie ta paka.