7,1 209 tys. ocen
7,1 10 1 208822
6,7 58 krytyków
Drogówka
powrót do forum filmu Drogówka

Opanujcie się

ocenił(a) film na 8

Oczywiście że polska policja nie jest taka jak w filmie, bo to jest film, oddzielcie państwo fikcje od rzeczywistości.

ocenił(a) film na 8
Gozdawa

Ale w kraju takim jak Polska cieżko jest ocenić czy to fikcja czy odzwierciedlenie rzeczywistości.

ocenił(a) film na 8
Gozdawa

Ja umiem inni nie

ocenił(a) film na 9
giovanni50

A ja nie jestem za bardzo pewien, czy takie oglądanie tego filmu (wyłącznie przez pryzmat tego, czy Polska i jej stróże prawa są czymś aż tak potwornym, czy jednak nieco mniej) trochę "Drogówki" nie zawęża... Niestety, tak nakierowany odbiór dominuje w trzech czwartych dyskusji na tym forum...
Jasne: film Smarzowskiego jest także takim oskarżeniem Polski - ale nie tylko. Dla mnie na przykład o wiele ważniejsza była kwestia - poruszana przez reżysera po raz kolejny po "Domu złym" (ze wstydem przyznaję, że nie miałem jeszcze okazji obejrzeć "Róży") - relatywności prawdy. Ten film rozgrywa się niejako na dwóch planach: jeden to oczywiście historia Króla, drugi - to wszystko, co widać na kawałkach kręconych tymi bardziej amatorskimi sprzętami (powtórzę za wieloma: uważam takie rozwiązanie za kapitalny pomysł, który sprawił, że film stał się jeszcze bardziej duszny, męczący, neurotyczny). I te dwie prawdy, owszem, wyjaśniają się i dopełniają wzajem - ale równie często sobie przeszkadzają, nawzajem sobie przeczą. A przy okazji "Drogówka" staje się ciekawym dokumentem (a może nawet parabolą) życia w czasach powszechnego podglądactwa, wszechobecnej manii filmowania. Nie bez powodu jedna z marginalnych na pozór scen, kiedy Gołąb opieprza swoich podwładnych, to inscenizacja pewnego bardzo jakiś czas temu popularnego filmiku na youtubie (jakby kto był ciekaw: http://www.youtube.com/watch?v=8OgkDCAYY2k), czyli na podstawowym miejscu porozumienia wszelkich podglądaczy i filmowców-amatorów. Zresztą takich mrugnięć okiem do widza jest więcej: choćby scena dość, hm... pechowej laski robionej Petryckiemu: przecież to parodia słynnej sceny z "Pulp Fiction", gdzie podskok samochodu powoduje przypadkowy strzał z pistoletu i w efekcie pół tylnego siedzenia zapaskudzonego mózgiem i krwią! Dalej: Smarzowskiemu udaje się zrobić kino ambitne społecznie, które zmierza do pewnego filozoficznego uogólnienia - a robi to w najlepszym stylu, jakby podpatrzonym u Mike'a Leigh. Prosty, brutalny, dokumentalny niemal obrazek twardego życia, filmowanego z empatią i bez jakiegokolwiek umoralnienia prowadzi do tego, że widząc cały syf, jaki robią bohaterowie, nie jesteśmy mimo wszystko skłonni (a przynajmniej ja nie jestem) do nadmiernie pochopnego oceniania któregokolwiek z bohaterów... A mimo tego "Drogówka" nie przestaje być po prostu pełnokrwistym thrillerem sensacyjnym.

ocenił(a) film na 8
Ras_Democritus

Ale elaborat
Krócej nie mozna było

ocenił(a) film na 9
giovanni50

1. Nie, nie można było.
2. I tak nie jest najgorzej - potrafię dłuższe.
3. Nikogo nie zmuszam do czytania.

Ras_Democritus

zgoda z elaboratem i postem wyżej ;)

Gozdawa

dobrze napisane.. polejcie mu :) - zgodnie z ideą filmu :P