Uważam, że film jest bardzo dobrze wykonany pod względem technicznym i świetnie zagrany,
ale... nic poza tym. Sam scenariusz mnie nie urzeka, a grzechy i grzeszki policjantów wydają mi
się być zrobione trochę na siłę. Pan Smarzowski ze wszystkich sił starał się nas zaszokować i
pokazać prawdę, nie tylko o naszej policji, ale i o całym kraju- innymi słowy, chciał oddać
mentalność Polaków. Problem w tym, że trochę przesadził i podkoloryzował życie policjantów.
Oglądając film, co chwilę myślałam sobie: "No bez przesady!" Owszem, niektóre elementy filmu
być może znajdą swoje źródło w rzeczywistości, ale z pewnością nie WSZYSTKIE. Tak sprawy
mają się już chyba tylko w głębokiej Rosji. Takie jest moje zdanie.