Przypuszczam, że dzięki umieszczeniu w kilku scenach butelek i banerów Coca-Coli, film mógł sobie pozwolić na niezłe efekty specjalne oraz efektowne wyścigi (pewnie nie tylko, ale jestem prostym odbiorcą i nie wgłębiałem się). Mówiąc o efektach specjalnych mam na myśli np. wypadek z ciężarówką. Podobało mi się, że wstawki z Colą nie były tak strasznie nachalne. W oczywisty sposób rzucały się w oczy, ale były wprowadzone dość naturalnie, a nie tak jak w niektórych serialach, gdy ni stąd ni z owąd jakiś gościu wyciąga torebkę barszczu i mówi, że knor ma niepowtażalny smak i musi iść do sklepu, bo się skończył (taką scenę akurat kojażę, ale każdy pewnei zna wiele innych).
Bez przesady. To samo można powiedzieć o BMW, Chevrollecie i Chińskiej budzie pod Pastą.
Bar Dudu - najlepsza kuchnia azjatycka. Znajduje się w tym samym pawilonie, co Tramwaj Warszawski. Przy Marszałkowskiej, między Świętokrzyską, a Królewską. Sprawdź w google maps.