Rzeczywistość od-kolorowana, lecz reżyser celowo pewne rzeczy przejaskrawia, co i tak czyni film realnie prawdopodobnym.
Mocny, konkretny, zwarty, podobnie jak aktorstwo (Topa, Jakubik się wyrobili)
Finał daje w czapę, Smarzowski zmierza do wywrotu w polskim kinie, z powodzeniem. Jest takim naszym Von Trierem i Haneke:) Stoi w opozycji do "sietów" w stylu Och Karol czy Kac-Wawa:)
Dla mnie rodzimy film roku, chociaż nie widziałem jeszcze "Układu Zamkniętego".