A tymczasem film pokazuje prawdę o suszarkowcach.
Brakowało mi wątku z weselem w małym miasteczku lub w sali weselnej gdzieś na Białołęce. Ok. 4-5 nad ranem suszarkowcy podjeżdżają pod salę i czekają aż ubawieni, nachlani i nabzdryngoleni goście będą wracać do domów. Mądry gospodarz, zazwyczaj ojciec panny młodej, powinien wyjść i ugadać się z suszarkowcami. Zazwyczaj kończy cię na skrzynce wódy i czymś do zagrychy. Głupi gospodarz zapomina o suszarkowcach, a wtedy goście dmuchają w balonik.
Bardzo prawdziwy film.