Film męczący, momentami zbyt chaotyczny i nie do końca zrozumiały.
Pomijam już kwestię hektolitrów przelanej wódki, gdyż przywykłem już do tego, że wg.
współczesnych reżyserów nie da się nakręcić polskiego filmu bez ukazania w nim bohaterów -
alkoholików. Do tego cała policja pokazana jako jedna wielka patologia. Ja rozumiem, że można
nie lubić policji, że mogłaby ona lepiej funkcjonować, ale tutaj zrobiono z tej jednostki zwyczajnie
idiotów, pijaków, oszustów. Ponad to ciągłe zdradzanie. Główny bohater puszcza się na boku, ale
drze się na żonę, która również się puszcza. Z resztą cała jednostka się puszczała. Jakby tego
było mało, ujęcia kamery były tragiczne i miałem wrażenie, jakby ten film "sklejał" ktoś, kto popił
sobie nie mniej niż postacie ukazane na ekranie.
Pierwsza połowa filmu - całkiem ok. Jednak im dalej w las, tym gorzej.
W sumie nie można się dziwić takiego komentarza od osoby, dla której "American Pie: zjazd absolwentów" jest oznaczony jako "Arcydzieło"...
Hahaha, wiedziałem, że taka odpowiedź będzie musiała się pojawić. To już standard na tym forum.
"Nie podoba ci się ten film? To obejrzyj sobie Transformers, bo to na twoim poziomie".
Już niejednemu "intelektualiście", który pisał podobne brednie do ciebie, to tłumaczyłem. Dla ciebie poświęcę się i wytłumaczę raz jeszcze. Wszystkie filmy oceniam ADEKWATNIE DO ICH GATUNKU. American Pie jest komedią (a dokładnie - komedią wulgarną) i też pod takim kątem oceniam tą produkcję. Gdyby AP było promowane jako dramat obyczajowy, dostałoby ode mnie pewnie 1. Przytoczyłeś American Pie. Dlaczego nie przytoczyłeś np. Miasta Gniewu, które równie wysoko oceniłem? Ale oceniłem pod kątem dramatu.
Z Drogówki wyszedł ni to dramat, ni to kryminał, ni to komedia. Wszyscy chlają na umór, puszczają się z kim popadnie, całymi dniami są pijani (wskaż mi chociaż jedną jednostkę i to tym bardziej w dużym mieście, gdzie 3/4 komendy podczas służby ma dużą ilość % we krwi). Fabuła nie jest wciągająca, a główny bohater, który miał być chyba odpowiednikiem Seagala w Wygrać ze śmiercią, nie przekonuje (wręcz irytuje). Film zmontowany jest beznadziejnie (co zauważyło również wiele osób na tym forum). Non stop pokazywane są jakieś przebitki z nagrań (swoją drogą - tragicznej jakości zwłaszcza pod względem nagłośnienia), z których 3/4 nic nie wnosi, a jedynie rozprasza. Na ekranie panuje chaos, widz może się pogubić.
Jeśli tobie podobał się ten film, to spoko. Na pewno nie zniżę się do twojego poziomu i nie będę pisał tekstów typu: "Czego można się spodziewać po kimś, kto tak chwali Drogówkę". Mi się nie spodobał, co uargumentowałem sensowniej niż "nie oglądać, bo to syf".
Pozdrawiam.
A teraz wyłącz kompa i idź oglądnąć kolejne arcydzieło z gatunku American Pie... żenujące...
Cóż... Czyli grochem o ścianę. Dobrze, że moim obowiązkiem nie jest "nawracanie" idiotów. Żegnam.
I dlatego ponad 93 tysiące osób dało Drogówce średnią ocenę 7,4 pkt., ale od idiotów wyzywa fan American Pie, który uznał je za Arcydzieło...
No tak, bo w końcu zawsze to co mówi większość jest prawdziwe i mądre.
Wiesz... Kiedyś większość uważała, że ziemia jest płaska ;)
Ja szanuję to, że komuś ten film się podoba. Idiotą jest ten, który widzi zależność między tym, że ktoś kto ocenił American Pie wysoko, jednocześnie ocenił taką Drogówkę na 1.
No i nie należy zapominać o "8" dla Wybrańca śmierci. Buhaha - to pewnie z powodu wybitnek kreacji Stevena.
Widze koles, ze masz jakis problem z czytaniem ze zrozumieniem. kolega wyjasnil ci w jakich kategoriach oceniał film. Drogówka jest filmem beznadziejnym. Nudnym, chaotycznym i o niczym. A american pie to komedia, naiwna i płytka, ale taka była w zamierzeniu a to nic złego.
Oglądnij jeszcze raz, tym razem uważnie Drogówkę. Następnie spójrz choćby tu http://www.tvn24.pl/prosto-z-polski,18,m/wojt-i-radny-prowadzili-po-pijanemu-pro kurator-ktos-podmienil-probki,310963.html wójt prowadzi po pijanemu, udaje chorobę, przeciąga sprawę w sądzie, któryś z policjantów podmienia próbki krwi, wziętej do badania na obecność alkoholu. Sprawa miała ciąg dalszy, w styczniu w Faktach na TVN był reportaż, że wójt dalej jeździ po pijanemu, złapała go policja, ale nie ta z jego miasta i podczas kontroli, znów pijany odgrażał się czy nie wie kogo zatrzymali, bo on ich przecież opłaca. Obrazy znajome z Drogówki? Uważasz że to jednostkowy przypadek? AmberGold - mimo wielu spraw w sądzie właściciela, zgłoszeń KNF, ostrzeżeń, proceder kwitnął bez zakłóceń. Prokuratorzy umarzali postępowania, nic złego nie widzieli.
Gdybyś sprzedawał marchewkę i nie dałbyś paragonu na 1zł to skarbówka by Cię zagryzła. Tu przekręty są na miliardy i wszystko jest w porządku.
człowieku! to nie jest forum filmu American Pie :)
rozpoczęłam oglądanie Drogówki.. dobrnęłam do połowy.. i dalej jakoś nie jestem w stanie.
Przede wszystkim chaotycznie nakręcony, jakieś dziwne wstawki, które nic nie wnoszą. Nie do końca się zgodze z przerysowanym mocno obrazem policji, wiecznie schlanej ekipy bzykającej wszystko co się napatoczy. coś jak Warsaw Shore :)))
jak kiedyś się zmobilizuję, aby obejrzeć ostatnie 60 minut filmu, to go ocenię odpowiednio do swojego gustu :) na dzień dzisiejszy zgadzam się w 100% ze sławmm.
taaa... i dlatego Drogówka zdobyła 3 nagrody i 9 nominacji. Rozumiem, że komuś się może nie podobać, ale porównywanie go do Warsaw Shore pokazuje, że ten film jest dla ciebie po prostu za trudny. Spróbuj czegoś co nie wymaga myślenia, np. American Pie.
Haha bo taką właśnie ilość drechów których rajcują prymitywne sceny seksu, chlanie na umór i przekleństwa jako co drugie słowo:D Żaden poważny, inteligentny człowiek nie oceni tego na więcej niż 1.
Bredzisz. Zapoznaj się choćby z recenzją Tomasza Raczka, ale rozumiem, że to nie jest poważny, inteligentny człowiek. Ty natomiast jesteś... taaa...
Rozumiem, że jest on wyrocznią dla ciebie i autorytetem, tak? Jeśli jemu podoba się ten film, to znaczy, że i tobie musi...
Czy liczba oceniających jest wyrocznią? skoro wiele osób oceniło ten film wysoko znaczy, że jest dobry? Słyszałeś coś kiedyś o III rzeszy ? Pewne rzeczy/idee/osoby spotykały się z naprawdę okazałym poparciem. Nie jest to żaden wyznacznik.
A tobie "rozkład normalny" coś mówi? Przykład z III Rzeszą... jak kwiatek do kożucha...
nienawracanie idiotów ten film pokazuje rzeczywistość jaką jest bolesną smutną i tyle ale cóż takich jełopów co jara american pie nie brakuje ile ci trza tłumaczyc matole jeden z drugim że taką mamy polske może jest trochę przerysowana ale to jest prawda smutna! co za ku.. debile dają temu filmowi 1 albo 3.. ręce opadają najlepiej to ku.. kręćmy film słodkie do zrzygania nie?
Drogi, wykrzyczany i sfrustrowany młodzieńcze... Jeśli wokół Ciebie przebywają same osoby, które: zdradzają, puszczają się na boku, chleją kiedy tylko można (i nawet gdy nie można), kombinują na każdym kroku i sprawiają wrażenie, jakby przez większość życia trzymała się ich depresja to pozostaje mi tylko Tobie współczuć i życzyć, żebyś jak najszybciej uwolnił się od takiego towarzystwa. Uwierz mi na słowo, że taki margines społeczny, jaki jest ukazany w tym filmie, stanowi tylko jakiś % polskiego społeczeństwa. W Polsce (jak i w każdym innym kraju) są także ludzie normalni, uczciwi, życzliwi i nie staczający się na dno każdego dnia oraz ceniący sobie takie wartości jak lojalność, dobro rodziny. Wmawiając sobie, że takie filmy jak "Drogówka" ukazują prawdziwą, polską rzeczywistość, pogłębia się tylko stereotypy, które i tak już mocno są zakorzenione w naszej kulturze.
Oczywiście byłbym idiotą, gdybym powiedział np., że policja nie bierze łapówek. Ale nie powiesz mi, że każdy gliniarz w wolnym czasie idzie chlać, ćpać, a na dobranoc idzie wydymać pannę w burdelu, mimo, że w domu czeka żona i dziecko.
Bzdury. Rozumiem, że innymi kryteriami należy się kierować przy ocenianiu "głupkowatej komedii" niż dramatu psychologicznego, dreszczowca czy horroru. Może i AP Reunion jest najlepszym filmem z serii, może według Ciebie nie ma lepszej "głupkowatej komedii", lecz nie zmienia to faktu - do arcydzieła mu daleko. Choćby dlatego, że z założenia filmy tego typu mają być rozrywkowymi odmóżdżaczami. To trochę tak jakby oceniać "Drogę bez powrotu" czy też "Wzgórza mają oczy" na dychę ZAKŁADAJĄC, że to najlepsze slashery. Takie dzielenie włosa na czworo by sporo namieszało w rankingu.
Wracając do drogówki.
"Film męczący, momentami zbyt chaotyczny i nie do końca zrozumiały."
Dla mnie w ogóle nie był męczący. "Chaotyczny?" Może trochę... Nie zrozumiały? Może właśnie w tym tkwi Twój problem...
O ile takie ocenianie po gatunkach faktycznie ma jakiś sens, to twoim zdaniem naprawdę american pie zasługuje na miano "arcydzieła", nawet jeśli mówimy o komedii?
Alkoholizm i hipokryzja bohaterów to akurat elementy powtarzające się w filmach Smarzowskiego, to po prostu trzeba zaakceptować. Zresztą nie mów mi, że żyjąc te X lat w Polsce nie zauważyłeś jak wielką rolę odgrywa alkohol w naszej kulturze. ;)
Pod względem montażu, to jest jakaś świeżość, dla uważnego widza na pewno nie przeszkadza w odbiorze filmu.
zgadzam się w 100%! ja się męczyłam oglądając ten film, jestem rozczarowana, że tylu ludzi jest nim ZACHWYCONA!
to mi się w głowie nie mieści, że można dobrze ocenić ten.... może nawet filmem bym tego nie nazwała...
zachwycona bo pokazuje prawdę o policji i to czym nas otacza rozumiem że koleżanka woli zje.. barwy szczęści że jest wszędzie słodko do zrzygania gdzie ludzie z byle pierdów robią se problemy i nagle wszyscy są szczęśliwie zakochani zejdź na na ziemie i tyle!
uważasz że pierwsza część filmu całkiem ok,natomiast wszystkie negatywne argumenty które przytoczyłeś charakteryzują właśnie pierwszą część filmu-to dziwne. Ja uważam że ten film jest bardzo dobry.
A w ogóle zrozumiałeś ten film? Może ciebie zdziwię, ale ten film miał jednak logiczny scenariusz :)
Przecież napisał, że nie do końca :)
Na prawdę film tak bardzo wam się podobał? Ja osobiście trochę się zawiodłem, zwłaszcza mając w pamięci poprzednie produkcje Smarzowskiego, a szczególnie Dom Zły, który kiedyś zrobił na mnie ogromne wrażenie. Autor tematu moim zdaniem ma sporo racji, bo w tym przypadku wódki i seksu jest rzeczywiście za dużo, a zwłaszcza zdradzanie każdego z każdym jest przesadą. Co do samej historii to faktycznie ciekawa, ale przyznaj że można było się pogubić (tak, wiem że to nie miał być łatwy film). Mi osobiście bardzo podobało się aktorzenie, nie sądziłem że Zenek Pereszczako ze Złotopolskich może tak zagrać :). Wg mnie film nie był zły, ale po prostu spodziewałem się czegoś lepszego, bo pan Smarzowski wcześniej zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
Z całym szacunkiem, jeśli Bartłomieja Topę kojarzysz jeszcze z Zenkiem ze Złotopolskich, to ten Dom Zły chyba nie zrobił na tobie aż takiego wrażenia. Rolę porucznika Mroza odegrał znakomicie.
Ja pier.....(przepraszam za takie okreslenia ale z wami ludzie inaczej się nie da). Osoba wyzej oceniła ten film. Podkreslam KAŻDY MA INNY GUST. On uargumentował swoja wypowiedz. Ok, ja sie z nim zgadzam, niektórzy nie i w jaki w tym problem?? . Naprawdę czujecie sie bardziej dowartościowani ze po kimś "pojedziecie"? Jesli tak to jestescie naprawde nieszczesliwimi ludzmi...TEN PORTAL SŁUZY DO OCENIANIA FILMÓW A NIE DO OCENY GUSTÓW INNYCH UZYTKOWNIKÓW. Ogranijcie się.
Nic na to się nie poradzi. Po prostu Filmweb to portal, na którym znaczną większość stanowią domorośli krytycy filmowi, którzy mają swój... kodeks. Polega on na tym, że filmy, który powszechnie uznane są za bardzo dobre / rewelacyjne, trzeba uwielbiać, doceniać i nie wolno ocenić na mniej niż 9. Ponad to, każdej osobie, która taki film oceni nisko, koniecznie trzeba polecić oglądanie innych produkcji (i tu najczęściej pada - "American Pie", "Transformers", "Kac Wawa", "Kac Vegas").
I co najważniejsze - w ich kodeksie nie istnieje słowo - "gust". Albo lubisz to co oni, albo jesteś idiotą, który powinien jedynie oglądać komedie i kino akcji (oczywiście ze Statham'em, van Damme'm i Seagal'em).
Piszesz, że Filmweb to zbieranina domorosłych krytyków, ale to Ty otworzyłeś ten temat. Myślisz, że kogoś interesuje to, co myślisz o tym filmie? Myślisz, że ktoś pod wpływem nagłego impulsu po przeczytaniu twojego wpisu obniży mu daną wcześniej ocenę? Zwykle ignoruję Twój Typ, ale czasami czuję taki dziwny zew posłannictwa, który każe mi się podzielić nieosiągalną dla zwykłych śmiertelników tajemną wiedzą. Nie zdradzę Ci receptury Coca Coli, ale uchylę rąbka tajemnicy żebyś mógł zrozumieć w co się tu gra. Jeżeli napiszesz o jakimś filmie, że to kupa, to ludzie podzielą się na tych, którzy przyznają Ci rację i na tych, którzy będą Cię wyzywać od głupków. A jeżeli nadal zamierzasz wsadzać patyk w mrowisko i dziwić się ludziom, że nazywają Cię idiotą, to może tak rzeczywiście jest.
Sęk w tym, że ja nie piszę, iż film jest kupą bądź arcydziełem. Zawsze staram się pokrótce uzasadnić swoją ocenę i zawsze szanuję, że komuś dana produkcja może się podobać. A co do nazywania mnie idiotą przez innych forumowiczów. Cóż... Jeśli Ty się poczuwasz, gdy jakieś dziecko w internecie tak cię nazwie, to nie moja sprawa. Mnie tego typu rzeczy ruszały, gdy byłem w gimnazjum ;)
Czy osoby nawet o skrajnie odmiennych gustach nie potrafią uszanować odmiennego zdania? Najczęstszy argument to (nie)podoba Ci się bo jesteś idiotą. Zapewne świadczyć ma to o inteligencji autora komentarza.
Autor tematu wyraził swoje zdanie i je uargumentował, bez Cienia agresji. Mowa o Drogówce nie o AP.
Nie zgodzę się, że film jest słaby. Ciężko się momentami ogląda, ale taki film, nie jest to w końcu lekka komedia.
I niestety tak wygląda polska rzeczywistość. Obraz policji wcale nie jest bardzo przesadzony. Nie zawsze i nie wszędzie, ale często tak ta instytucja funkcjonuje.
Czy u nas nie ma korupcji i śmiertelnych wypadków? Z drugiej strony jak można ocenić film młodzieżowy (lekki i fajny) jako arcydzieło?
Arcydzielem może być film Formana, Coppoli, Kubricka, Hitchocka, Scorsese. Na miano arcydzieła zasługuje film poważny, wartościowy lub taki, który łamie jakieś schematy i konwencje (w dobrym stylu oczywiscie) jest niepowtarzalny, odznaczający się czymś szczególnym, rzadko spotykanym lub taki, który jest bezbłednie zrealizowany i zagrany.. A, tutaj co mamy? Popularna niegdyś komedia młodzieżowa o amerykanskich nastolatkach ma maksymalną notę, a dramat policyjny ostry i oryginalny najniższą. Ja się nie dziwię piętnowania takich kryteriów oceniania.
Na tym portalu o gustach się dyskutuje, o guścikach również. Przepraszam bardzo,ale jeżeli ktoś przekłada w takim stopniu rozrywkę nad ambicją kinową, to według mnie jest to "guścik".
"Gówno jest super" - miliony much nie mogą się mylić!?
To takie podsumowanie na temat tego kto ma rację i na ile ocenia. A jakby ktoś nie rozumiał. to proszę popatrzeć jak oceniają widzowie a jak amerykańska akademia filmowa.