Witam ,wie ktoś z Was może co to za "czarnoskóry" gość ,który pobił ich w klubie ? :DDD
A skąd wiesz, ze go obraził ?? Nie pokazali tego w filmie, można jedynie się domyślać.
No to wiem, ale nadal dla mnie ta kwestia pozostaje niewyjaśniona, czemu ten czarny nagle wpadł i zaczął wszystkich napierać, nie tylko Lubosa.
Po co? Wystarczy nam bohater rasista i bójka z czarnym i właściwie wszystko jest jasne. Powiedział coś prawdopodobnie obraźliwego, zwłaszcza że dodatkowo był pijany.
Nie lubie jak w filmie czegoś się trzeba domyślać. Powinni pokazać o co chodziło. Tak samo powinni na koniec filmu pokazać kto zlecił zabójstwo Króla.
No dobrze, ale według mnie to powinno zostać pokazane, nie wiem, na przykład w jakiejś rozmowie. Powinna być w filmie taka scena, że " Zabijmy tego Króla bo nam szkodzi " czy coś podobnego. A nie żeby się widz musiał domyślać co i jak .
Dlaczego szoku ? Ja od połowy filmu wiedziałem, że go zabiją, tylko wolałbym , żeby pokazali w filmie, kto dokładnie zlecił to zabójstwo, a nie żebym się musiał domyślać.
Ale jak przepadły te nagrania z telefonów to sytuacja się uspokoiła a tu nagle go dorwali za te nagrania długopisem.
Smalczyk nie dobijaj mnie - Twoje oczekiwania co do tego filmu idealnie wpasowują się w amerykańskie kino dla idioty. Czy aż tyle tych gniotów z Hollywoodu oglądasz, że wręcz domagasz się od filmu, by wykładał Ci kawę na ławę? Wysiłek intelektualny (chociaż tutaj praktycznie minimalny) jest wskazany. Robienie głupich filmów zostawmy Amerykanom.
Amerykańskich filmów praktycznie nie oglądam, tak jak mówisz , w większości są głupie. Jednak nie lubie, takiej sytuacji, żebym czegokolwiek musiał się w filmie domyślać . Lubie jak wszystko jest pokazane od początku do końca, i wszystkie sytuacje są wyjaśnione.
I właśnie to mnie denerwuje w tych dobrych filmach. Ja lubie mieć wszystko podane na tacy, nie lubię sie domyślać.Na przykład Dom zły obejrzałem z 6 razy i w dalszym ciągu nie rozumiem tego filmu.
Zwłaszcza, że niedopowiedzenia w tym filmie można sobie samemu wymyślić na podstawie bardzo wyraźnych poszlak i sugestii ze strony filmu - tutaj praktycznie nie ma zagadek.
Pamiętaj smalczyk, że kino było kiedyś sztuką taką samą jak teatr czy poezja - wiersze tak samo można rozkładać na wiele czynników i różnie interpretować - generalnie filmy też powinny takie być, żeby zostawiać pole do popisu widzom - dzięki temu nie głupiejemy.
Nie trawię filmów science-fiction a już Transformers to w ogóle nie jest film według mnie tylko bajeczka dla dzieci.