Tak.

bardzo trafne spostrzeżenie, zdecydowanie sie zgadzam.

Ten film to obraz naszego obecnego społeczeństwa i tyle, ameryki nie odkryłaś ale trudno się nie zgodzić.

jesli wedlug ciebie tak wyglada zycie to ci wspolczuje. jest zle, ale nie az tak

"W tym filmie rzucił mi się w oczy wątek przeciętnego polskiego, beznadziejnego faceta" niewiem gdzie ty mieszkasz ale skoro masz takie mniemanie o "przecietnym polskim facecie" to proponuje zmienic znajomych :)

Nie chciałam nikogo urazić. Faktycznie może kiepsko skleiłam zdanie, bo chodziło mi o szarą rzeczywistość i to, jak dziś wygląda polskie (i chyba nie tyko polskie) społeczeństwo. Film przedstawia głównie mężczyzn, więc stąd to konkretne odniesienie. Ich zdrady, imprezy, prostytutki, alkohol, te sprawy.. :) Zwracam honor wszystkim mężczyznom :)

Zgadzam się, przeciętny polski mężczyzna - niedomyty, zarośnięty, śmierdzący wódą i papierosami cham i prostak, wulgarny, 'cwany', myślący (o ile w ich przypadku można użyć tego słowa) o dupach, siłowni i samochodach. Opuszczenie deski w kiblu, nienasikanie na sedes, umycie rąk przekracza ich możliwości.

Porządni panowie - wiem, że istniejecie, powyższy opis Was nie dotyczy. :)

Pięknie to określiłaś.:) Lepiej bym tego nie zrobiła :D

zmień otoczenie

Przestań się masturbować i zacznij żyć.

Hehe, jesli tak dla Ciebie wyglada przecietny polski mezczyzna to moze faktycznie warto pomyslec o zmianie otoczenia i znajomych, tudziez partnera :)

to spier*alaj do Anglii, niech cie murzyny bolcują i arabusy

Proponuję wam spojrzeć w lustra, albo na ulicę i zobaczyć jak wyglądają nasze kobiety.
Mające siebie za bóstwa. Przeciętne, mające o sobie nie wiadomo jakie mniemanie i czekające na swój ideał. Do końca swego panieńskiego żywota, lub do pierwszego rozwodu.
Zresztą jak wam się nie podobają faceci to się ze sobą umówcie. Tak doskonale się rozumiecie....

Faceta z Twojego opisu na pewno można spotkać tu i tam, ale nie podoba mi się określenie "przeciętny". Równie dobrze można napisać o przeciętnej polskie kobiecie: wytapetowana, bezmózga, wulgarna, śmierdząca papierosami pomieszanymi z perfumami, intersująca się wyłącznie łysymi karkami, bywającymi na siłowni, z własnymi samochodami marki BMW (lub dowolnej innej, ale tatusia), puszczająca się byle z kim, byle gdzie, przy byle okazji, pod warunkiem, że ruchający ma hajs ;-)

W tym filmie rzucił mi się w oczy przede wszystkim wątek żony Króla,która się puściła z jego kolegą.

Coś jest z tymi facetami, ze porządnego ze świecą szukać.

Współczuję doświadczeń życiowych :(

a tobie naiwnosci

Ale ja jestem facetem. Szczęśliwie żonatym. I moja żona mogłaby mnie szczerze dobrze zarekomendować. Ale takie dziewczyny jak wy, pewnie macie podświadomy model faceta i mimo, że nie chcecie to się właśnie tylko tacy wam podobają, a potem pretensje do świata i do garbatego, że ma dzieci proste bo nie możecie trafić na fajnego gościa. To znaczy, że ich nie ma. Jak lamenty baranów płaczących wiecznie, że kobiety to zło, kobiety są be, kobiety to kur wy i szmaty i pustaki. Gdzie te kobiety ? Płaczą. A sami debile nie wiedzą czego i kogo szukają. Tu jest to samo. Odstaw te świeczki i otwórz oczy to na pewno znajdziesz fajnego faceta. Chyba, że masz 17 lat to w tym wieku i w tych beznadziejnych czasach może być ci ciężko o wartościowego chłopaka.

boze, napisałam trzy slowa a ty od razu walnałes jakis cały mój portret psychologiczny, musisz byc bardzo sfrustrowanym człowieczkiem skoro łazisz po forach i przekonujesz jakim to ty jesteś przeciwieństwem postaci z filmu i to jakim cudownym(jak mozna zyc z takim narcyzem )robisz się śmieszny, a od mojego faceta sie odwal ,bo on nie jest jakimś polaczkiem zachwalającym się na forach

Ahahahahhahha zwieracze widzę puściły :) chyba sama masz kompleksy. Nieźle :) a więc tak : łazisz po forach, płaczesz, że nigdzie nie ma fajnych facetów, a potem się okazuje, że twój jest fajny chociaż niedawno pisałeś o tym, że jestem naiwny ( myśląc, że jestem kobietą, która nie wie co gada ). Oj skompromitowałaś się koleżanko, a do tego miło wiedzieć, że jesteś ''polaczką'' bo twój super boy to jakiś światowiec :D to skoro tak to leć do niego i niech cię dopieści bo łazisz i smęcisz po forach. Jakoś nie zabiło od ciebie jakieś wielkie szczęście :)) więc masz jeszcze coś do dodania ? A może twój super boy też istnieje tylko w twojej pustej głowie hm ?

nie podniecaj sie , bo z tego co widze najbardziej sfrustrowany to jesteś ty, nigdy nie napisałam ze NIGDZIE nie ma fajnych facetów ,to po pierwsze , tylko doświadczenia życiowe nie zawsze przekładają sie na nasze stosunki z mężczyznami
po drugie,nie łażę i nie smęcę - w przeciwieństwie do ciebie ,teorie o moim mężczyźnie mnie nie interesują i kompletnie imają sie z rzeczywistością, na szczęście mój facet nie spędza czasu na forach reklamując sie jakim to jest szczęściem dla kobiety i obsmarowuje inne,ma tupet i klasę

Zabolało co ? :)

co zabolało???chyba twoja głupota ,bo ja mówię prawdę ,a a ty zawsze przekręcisz tak,ze było na twoim, to oznaka dziecinności

jakbyś takiego spotkała, to pewnie nie zwróciłabyś uwagi, a oglądałabyś się z pożądaniem za jakimś tam prostakiem z imprezy...

Dzięki za super celną uwagę, ha.

Porzadnego faceta ze swieca szukac, ale skad pewnosc ze jak go znajdziesz to on bedzie zainteresowany? Wymagania dzialaja w obie strony.

"przeciętny polski, beznadziejnego facet" - przykro mi słyszeć, że ktoś ma tak frustrujące życie, że wyciąga takie wnioski, które skądinąd nie biorą się z próżni, a z doświadczenia. Mnie nic takiego i nikt taki nie spotkał, żyje szczęśliwie i najważniejsze - nie wierzę świat z TV i nie oczekuję tego co mi inni wmawiają, bo każdy ma wady i od ciebie zależy na czym się skupisz.

Oj! Widzę przejęzyczenie. Cytuję: "przeciętny polski, beznadziejnego facet". Brzmi jak "beznadziejnego faceta, facet". :D

Masz rację, coś się literki poprzestawiały. Powinno być "przeciętny polski, beznadziejny facet". Reszta bez zmian. Pozdrawiam.

Nic to, po to tutaj jestem.
Również pozdrawiam.

Artykul o przecietnym polskim polaku hehehe
http://facet.onet.pl/polska-kraj-fatalnych-mezczyzn/10txc

Ciezko nazwac cos takiego artykulem. Taki z tego artykul jak i epopeja.

Wydaje mi się, że nie tylko polskiego niestety...

Z poczatku chcialem odpisac na ten komentarz w sposob dosc negatywny, jednak widze ze nie jest to troll a szczera wypowiedz oparta na przezyciach/doswiadczeniach. Jest to ogromny pech jesli ktos musi zyc wsrod takiego menelstwa. Nie jest to jednak dobrym odzwierciedleniem polskiego spoleczenstwa, chyba ze mowimy o patologicznym marginesie spolecznym w ktorym jak wiadomo wszystko jest mozliwe.

W tym miejscu chcę odnieść się do wszystkich komentarzy. Dziękuję, że na podstawie mojego spostrzeżenia odnośnie filmu zapoznaliście moje życie. Oczywiście, żyję w otoczeniu "menelstwa", mam beznadziejnych znajomych i jedyni ludzie jakich poznałam to wykolejeńcy. Tak, moje życie to porażka i tylko porażki zauważam. Jestem wam wdzięczna, że tak szybko to odczytaliście. Właśnie to chciałam wyrazić. Tak serdecznie Wam dziękuję!

Och... Polacy...
Cieszę się, że stworzyłam Wam warunki do obrzucania się wzajemnie mięsem. Raduję się, dlatego że spojrzeliście na moją opinie "świeżo", bez rozpatrywania jej w innych aspektach niż film. Jestem zachwycona waszą elokwencją, kulturą i uprzejmością. Zaskakujecie mnie na każdym kroku. Jesteście wspaniali, za wszytko Wam dziękuję.

Ten film to właśnie Wy - krętacze, hipokryci, wszytko jest dla was nie takie jak powinno być, ale dupy nie ruszycie żeby to zmienić. "Drogówka" to nie wyśmianie niskich warstw społecznych, że tak to ujmę. To właśnie jest uosobienie Was. Ludzie, zróbcie coś, zamiast kłócić się na forach. Wydaje mi się, że robicie z nich miejsce "solówek" na przekonania i własne racje. Przykro mi, że nie mogę luźno z Wami pogadać i wymienić się opiniami. Zaraz ktoś mi powie, że jestem nienormalna, bo moje zdanie różni się od jego zdania. Przecież to jest chore. Nie chcę tym komentarzem wywołać kolejnej lawiny sporów i wzajemnych oszczerstw. Jestem taka sama jak Wy, wszystko co tutaj do Was napisałam dotyczy też mnie, bo jestem Polką. Ale na litość! Trochę samokrytyki. Nie podchodźcie do wszystkiego z taką spiną i nerwami. Nie o to tu chodzi. Zakumajcie, że "Drogówka" trochę do Was apeluje, żeby się zmienić. Trzeba się tylko zastanowić, bo Smarzowski nie daje nam wyraźnie o tym do zrozumienia. Pokazuje tylko skutek. My musimy dojść do pewnej konkluzji (znaleźć przyczynę). Według mnie - podkreślam: WEDŁUG MNIE - to jest sekret dobrego kina. Nie podają mi wszystkiego na tacy, troszkę muszę się wysilić. Ponadto, ten nie jest przewidywalny. Nie miałam pomysłu na to, może wydarzyć się w następnej scenie.

Z góry przepraszam, jeśli kogoś obraziłam. Nie o to mi chodziło. Chciałam wyrazić swoje zdanie w tym temacie. Wiem, że mimo wszytko zobaczę tu niedługo kolejne komentarze mające na celu mnie krytykować. Mam jednak nadzieję, że niektórzy spojrzą na to obiektywnie i zwyczajnie to przemyślą. Przynajmniej niektórzy. Dzięki za uwagę, Pozdrawiam ciepło.

Dlaczego piszesz o facetach? Pamiętaj, że wszystko zaczęło się od kobiet. Najpierw Madecka skusiła Króla. Potem wyszło, że jego żona zdradza go z Lisowskim - kumplem Króla z pracy. Żona Banasia zdradziła go z murzynami (znaczy się, czarnego koloru skóry, co mu się w bloku na piętro sprowadzili). Nie wspominając już takich pań, jak Lena, albo ta z Częstochowy. Była też jedna co "lubi ser spod krasnoluda".

Był też Król, zdradzający żonę i Petrycki, fanatyk (?) prostytutek. A w ogóle to nie chodzi mi o motyw zdradzania.:) Miałam na myśli też ich codzienne zachowanie, wspólne rozmowy (raczej ich poziom), okłamywanie wszystkich, wszędzie i zawsze, libacje.