W jednej z pierwszych scen widzimy Agatę Kuleszę, która potem jak się okazuje pracuje w pogotowiu. Potem w trakcie przesłuchania głównych bohaterów przez wewnętrznych słyszymy tylko głos kobiety przesłuchującej. Jest to głos Kuleszy...Rozumiem że Smarzowski przywiązuje się do aktorów, ale w tym momencie wypada to słabo...
Gadanie. Tarantino i Rodriguez też przywiązuje się do aktorów i nikt jakoś pretensji nie ma.
W pierwszych scenach Kulesza bawiła się na "balu policjanta" ze swoim najprawdopodobniej partnerem (mężem) . Po przyjściu rannego Króla do mieszkania Trybusa prosi go o wezwanie "Jadzi", po czym zjawia się pracownica pogotowia, z którą policjanci się znają. To może wskazywać na osobisty związek bohaterki granej przez Kuleszę z policjantami. Strzelam, że to była żona Trybusa (zostawiła go przez jego alkohol).
A głos to głos - wyszło taniej :)
Nie czepiałby się aż takich szczegółów, choć głos pani Kuleszy rzeczywiście łatwo rozpoznać. Może po prostu tak miało być? :)
W ciemno obstawiam zabieg celowy, podobnie jak w Domu Złym, gdzie Katarzyna Cynke zagrała i policjantkę w ciąży i Grażyna Środoniową.
i to mi się nie podobało w Domu Złym...po co chwytać się takich tandetnych tricków? Po co? Byśmy sobie pogadali?
A to niby czemu na łatwiznę? I dlaczego oszukuje? W końcu film rzecz umowna pomiędzy twórcą a odbiorcą. Równie dobrze można twierdzić, że każdy film to jest jedno wielkie oszustwo.Ale wracając do obsady, nie wiem czemu głos miałby należeć do Agaty Kuleszy, ale np. w "Domu złym" Kasia Cynke (tu: Krystyna, żona Baniasia, mama ciemnoskórego bejbi, zagrała żónę Środonia oraz Lisowską, techniczkę z milicyjnej grupy dochodzeniowej, kochankę por. Mroza). Ot taki przykład - czy na taniość pomysłów i cyniczne oszukiwanie?
Ok, ale Cynke nie grała chyba 2 ról w jednym filmie tak? Nie mam żalu do Smarzowskiego że ma ulubionych aktorów, ale zabieg z Kuleszą przesłuchującą policjantów uważam za słaby...
Ależ grała, obie role pochodzą z "Domu złego". A skojarzenie, że głos przesłuchującej z offu należy do Agaty, jest twoje, jak twoje jest poczucie słabości zabiegu. Wspominam o tym, aby nie mając niezbitych dowodów w ręku, stosować zasadę domniemania niewinności. :-)
OK biję się w pierś co do Cynke. Mój błąd, a co do Kuleszy to nie tylko jak rozpoznałem jej głos.
U Tarantino i Rodrigueza we "From Dusk Till Down" Cheech Marin zagrał 3 role i było zaje*iście. W "Drogówce" mógł to być także zabieg celowy reżysera. Taka wizja filmu i tyle.
Ja mam inne pytanie: Zdaje się, że Madecka jest siostrą Petryckiego, ale mają inne nazwiska. Znaczy co, rozwódka?
W filmie Kubricka "Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę" Peter Sellers zagrał 3 różne role, ale z niego partacz.
siostrą Petryckiego zdaje się, że była Ewa. Inaczej żona Petryckiego nie mówiłaby o Królu do swoich dzieci per ,,wujek''
Mogła być jego siostrą cioteczną, czyli córką jego ciotki....mogli być bardzo zżyci, dlatego Petryckiemu zależało by sobie założyła normalną rodzinę, a nie wiązała się z żonatym facetem, co to jej de facto, komin przeczyści raz w tygodniu.
Niestety (albo stety) prawda jest taka, że 99% widzów tego nie zauważy.
Sam to przeoczyłem ;)
Możliwe. Ale czy głos Kuleszy jest faktem, np. gdzieś to można sprawdzić, czy po prostu zostało to stwierdzone na zasadzie "jedzmy gówna, miliony much nie mogą się mylić "?
Ja również tą "podwójną rolę" pani Agaty Kuleszy zauważyłam w trakcie seansu i też mnie to zastanowiło. Doszłam jednak do wniosku, że pan Smarzowski jest o tyle profesjonalistą i tak bardzo dba o każdy szczegół (dla przykładu: perfekcyjne i dopracowane do najmniejszego detalu drugi, trzeci plan), że moim skromnym zdaniem nie mógłby sobie pozwolić na jakikolwiek błąd. Poza tym wydaje mi się, że nie mógłby tak zawieść swoich widzów (i nie boję się już dziś użyć tego słowa: swoich fanów). Uważam, że ten zabieg był celowy.
Pozdrawiam.
Również mam wrażenie, że głos z offu był Magdaleny Różdżki. Być może był to bardzo podobny głos i nie można jednoznacznie stwierdzić czy był Kuleszy, Różdżki czy kogoś innego. Dodatkowo w napisach nic o niej nie było. Możliwe, że Smarzowski zrobił sobie kolejny żarcik dla spostrzegawczych ;))