1.kim był ten adwokat od czerwonego ferrari który proponował królowi auto i forsę? znaczy czyim byl adwokatem,z kim był powiązany?
2.Po co ten adwokat jeździł po agencjach? czego szukał?
3.jeżeli chodzi o dorocińskiego to tyle kasy miał przez szantażowanie ludzi tymi nagraniami ale o co chodziło z tą ziemią pod autostradę? kiedy on ją kupił za grosze że potem drogo odsprzedał pod budowę? od kogo ją kupił taniej albo kogo zmusił zęby mu ją taniej sprzedał?
4.Kto to był ten śmietanka? jak była jego rola? co od niego wyciągnął dorociński?
5.kiedy król i madecka po pierwszym patrolu przebierali się w szatni to czemu dała mu po mordzie? podpierniczył jej forsę z szafki czy jak? :D
6.Kim był grabowski? jakimś ważnym ministrem że chciał ustawić ten przetarg z włochami
7.Jeżeli chodzi o przeszukiwanie chaty dorocińskiego przez króla no to jakoś dziwnie to wyglądało-akurat przypadkowo zauważył te telefony w kratce pod drzwiami na tarasie-ogólnie słabo to było wymyślone przez scenarzystę
8.Czy dobrze zrozumiałem że hawryluk chciał wrobić króla w morderstwo dorocińskiego-wziął go z agencji,i zostawił w samochodzi w pobliżu miejsca zbrodni
nie ukradli mu taśm- rozwalil mu samochód ale nie było tam taśm - azjata je miał
ty chyba inny film oglądałeś.
1. Telefony z filmami znalezione u Lisowskiego ukradziono z samochodu Króla wtedy, kiedy dostał wpierdziel na parkingu.
2. Nagranie które prawdopodobnie chińczyk wrzucił do sieci nagrała prostytutka Lena długopisem/kamerą, którą dostała od Króla.
3. Teść wieszał??? Teść taśmy dostał??? No sorry, nie mam więcej pytań.
chyba ty inny film oglądałaś
-rozwalili mu tylko furę wtedy bo filmy były u azjaty z knajpy!
-kiedy tam jest mowa że azjata wrzucił film do sieci
-niebieską reklamówke z filmami dał , na komisariacie w kiblu teściowi !
-nie pisałem że teść wieszał tylko ze mu powiedział o swoim odkryciu i ...
obejrzyj sobie jeszcze raz film. a wiesz co to czytanie ze zrozumieniem ?
Wiem, za to ty nieuważnie oglądasz filmy.
Filmy ukradziono Królowi, dlatego Król przymusił Lenę do zrobienia filmu z imprezy, którą organizował gość jeżdżący ferrari po burdelach. I dopiero ten nowy film chińczyk wrzucił do sieci.
Mam nadzieję, że wreszcie zrozumiałeś?
Odnośnie wątku Leny:
Lena pierwszy raz pojawia się gdzieś na początku filmu, gdy Król jest na patrolu z Madecką. Zatrzymują wtedy auto z 'panienkami', jedną z nich jest Lena, która próbuje zagadać Król, żeby ich puścił. Mówi mu wtedy, ze pierwsza godzina 300zł, ale dla neigo gratis i wręcza mu wizytówkę-ulotkę agencji. Na tej libacji po wyścigach samochodowych Król, tak mi się wydaje, celowo kieruje ich do tej właśnie agencji, gdzie zresztą znajduje Lenę w skrzydłach anioła i to ostatnie co widzi, bo potem budzi się już w aucie nad Wisłą.
A o tym, że Lena została wybrana na 'bunga-bunga' i że ma dziecko powiedziała Królowi nie żadna opiekunka dziecka (bo takiej w filmie nie było), tylko ta prostytutka, której się przydarzył "wypadek" z Petryckim.
Wychodzi na to, że ten film trzeba oglądać bardzo uważnie, bo właściwie wszystkie scenki-filmiki z początku, mają później swoje rozwinięcie i powiązanie z innymi wątkami. A najlepiej chyba będzie obejrzeć go drugi raz :)
Tak, trzeba oglądać kilka razy :) Słyszałam w wywiadzie Topę (Króla), który ma zamiar obejrzeć po raz szósty, bo ... ciągle nie rozumie :)
Obejrzałam po raz drugi (swoją drogą świetny chwyt kasowy!) i nadal nie wiem, jak w rękach Leny znalazła się kamera-długopis i dlaczego akurat w jej rękach? Myślałam, ze przegapiłam jakiś wątek przy pierwszym oglądaniu, ale nie. Po drugiej projekcji myślę, że wybrał Lenę tylko dlatego, że mógł ją zaszantażować dzieckiem (przypadkowo się dowiedział, że ma dziecko) i poprosił, żeby nagrała mu ("zrobisz coś dla mnie?") szychy w kompromitujących dla nich sytuacjach w burdelu. Dał jej wtedy (tego możemy się tylko domyślać, nie widać) długopis-kamerę. Rozmowa odbyła się już po powrocie Króla do drogówki, gdy zatrzymał na motorze (z Trybusem) furgonetkę z prostytutkami. Nie ma w filmie sceny wnoszenia Króla do pokoju Leny, o której mówi kilka razy.
Mam wrażenie, że do tej wersji montażowej nie weszło sporo materiału i stąd te luki i niejasności. Z tego też powodu (montażu) wiele postaci wymienionych w obsadzie z imienia czy funkcji nie sposób zidentyfikować, np. Kochański, Tłokiński, Oliwa, Wąs, adwokat - nie są chyba tak nazawani w filmie?
Ta laska spotkana w samochodzie, o której piszesz (zagadywała Króla) to nie była Lena chyba. Lena była brzydsza. Ale faktycznie muszę zobaczyć jeszcze raz. Wtedy przyjrzę się tej kobiecie ;)
Lenę po prostu spotkał w tym klubie, to ona podobno widziała go ostatniego w nocy, kiedy zginął Lisowski i dlatego Król jej szukał. Zagrozić mógł jej może nie tylko z powodu "że ma dziecko" (to absurdalne!), ale może właśnie wiedziała coś o wydarzeniach z tamtej nocy.
To nie scenariusz ma dziury lecz jest właśnie tak skonstruowany aby wywołać takie dyskusje jak tu. Inny film Smarzowskiego "Dom zły" też pozostawiał tyle niedomówień ,że sprowokowany dyskusją na fw obejrzałem film trzy razy , wynajdując za każdym razem nowe aspekty różnych scen i interpretacji sytuacji. "Dom zły" też pozostawił widzów w niepewności zakończenia ale także w nadziei ,że być może w następnym filmie reżyser pociągnie wątek.
No to ja też mam pytanie SPOJLER. Czy Madecka wychodząc z radiowozu tuż przed nadjechaniem ciężarówki wiedziała co się stanie ? Myślę ,że wiedziała , bo w filmach przypadkowe sceny się nie zdarzają .
Przecież i tak stała w taki sposób, że ciężarówka ledwo ją minęła, spadła jej czapka.
Nie zauważyłem . Z pewnością nie zauważyłem lub nie zapamiętałem jeszcze wielu ciekawych scen i kwestii .Uważam ,że ten film , podobnie jak Dom Zły , po lekturze forum należy obejrzeć jeszcze raz. .....ach ten Smarzowski !
Topa (aktor grający Króla) powiedział w wywiadzie, że obejrzy film po raz szósty, bo ciągle go nie rozumie :)
Druga sprawa - nie rozumiem obecności Króla na swoim pogrzebie. Najprościej wytłumaczyć to żartem reżysera. Ale - tłum na pogrzebie nie był wcale taki duży, a 90% obecnych mężczyzn to byli policjanci w białych czapkach. Król rzucał się w oczy wśród nich - po cywilnemu, w charakterystycznej kurteczce z biało-czerwonymi pagonami i w dodatku stał naprzeciwko swojej żony i syna. Zbyt grubymi nićmi szyty ten żart...
Myślę ,ze obecność Króla na własnym pogrzebie to klamra spinająca przesłanie reżysera do widzów . Król obserwował aresztowanie ludzi , którzy doprowadzili do sytuacji której on sam był ofiarą a jednocześnie odniósł zwycięstwo zza grobu.
Szczerze mówiąc tego anioła też nie zauważyłem i nie wiem czy anioł może coś innego symbolizować niż anioła.
Zaraz wyjaśnię, co wg mnie znaczy obecność Króla i anioła na pogrzebie, ale wcześniej wskazówki dla tych, którzy nie wiedzą, gdzie szukać.
Król stoi, początkowo schowany za jednym z ostatnich policjantów w białej czapce (chyba trzecia biała czapka od końca z lewej strony ekranu), na tej ścieżce, którą podjeżdżają "cywilni", żeby aresztować szefa policjantów (nie komendanta, jak ktoś tam napisał, tylko tego, który przedstawiał im nowego komendanta, po zwolnieniu tego stanowiska przez teścia Króla). Anioł przechadza się pomiędzy nagrobkami (lub po ścieżce) w tle, dosyć daleko (malutka postać, chwilami zasłonięta gałęziami drzewa), u góry ekranu, blisko środka ekranu (w poziomie), ale lekko w prawo od środka ekranu (przepraszam za te powtórzenia, ale chcę, żeby było to względnie jasne dla wszystkich). Inaczej tłumacząc - gdyby ekran potraktować jak tarczę zegara, to anioła widać gdzieś w okolicy godziny pierwszej (może nieco niżej, pionowo w dół).
Wygląda na to, że Król "dostał przepustkę z nieba", żeby mógł zobaczyć pogrzeb i aresztowanie szefa, a anioł czeka w pobliżu, żeby go pilnować i po wszystkim zabrać z powrotem.
ciekawa interpretacja :) ale przynajmniej dzięki Tobie zauważyłem wreszcie Króla na pogrzebie :)
"No to ja też mam pytanie SPOJLER. Czy Madecka wychodząc z radiowozu tuż przed nadjechaniem ciężarówki wiedziała co się stanie ? Myślę ,że wiedziała , bo w filmach przypadkowe sceny się nie zdarzają ."
wg mnie tak. bylo to dla mnie logiczne od samego poczatku, ze ona wychodzi bo wie kiedy. zastanawialam sie nawet czy sam król nie byl tego swiadomy i czy przypadkiem nie bylo tak ze wlasnowolnie poszedl na smierc..
Przecież ona wyszła wylegitymować kierowcę. Król musiał mieć świadomość, że prędzej czy później przytrafi mu się coś złego, ale nie mógł wiedzieć że akurat wtedy i w taki sposób.
To nie jest film na faktach. W każdym filmie można doszukać się błędów i dziur logicznych. Bohaterowie nie są Einsteinami, gdyby nimi byli nie pracowaliby w policji.
Na pogrzebie Króla rudzi zwijają Świtoń, który rozmawiał na komendzie z jednym gościem o przetargach (ucieczka Króla z przesłuchania u wewnętrznych). Prawdopodobnie też był umaczany.