Współautorami podzielonej na pięć rozdziałów antologii „Southbound” są miłośnicy gatunku i nie sposób tego faktu przeoczyć. Segment „Siren” uderza w ekranowe klisze, lecz wychodzi na tym efektywnie. Inspirowany kinem satanistycznym ustęp jest równie skwarny, jak lato 1973 roku w Teksasie. W „The Accident” zachwyca bezpruderyjność efektów gore, a w „Jailbreak” – surrealistyczna kolorystyka poszczególnych scen. Powodów, by piać z radości fani kina grozy znajdą jeszcze więcej: zdjęcia do filmu powstawały m.in. w słynnym Roy’s Motel and Cafe w Amboy, ścieżka dźwiękowa grupy The Gifted jest dalece podobna do muzyki Disasterpeace, a sam horror nosi mrożący krew w żyłach morał. Jaki – musicie przekonać się sami. „Southbound”, któremu bliżej do klasycznej formy „Koszmarnych opowieści” niż progresywności serii „V/H/S”, to film tak bardzo zaskakujący, że najlepiej podejść do niego nie mając mniejszego pojęcia, o czym ma traktować.
(...) hisnameisdeath . wordpress . com/2016/12/29/filmowe-podsumowanie-2016-roku-25-najlepszych -horrorow-cz-1 (spacje!)