Pomimo mojej dość niskiej oceny uważam, iż film jest naprawdę fajny.Bardzo spokojny, urzekł mnie
prostotą.
Opowiada o relacji dwóch mężczyzn, którzy są bardzo różni i zdani na siebie. Nie ukrywam, że
jestem zafascynowana urokiem osobistym E.Hirsch'a, dlatego bardzo chciałam obejrzeć tę
produkcję.
Dlaczego tak nisko oceniłam? Otóż brak w tym obrazie punktu kulminacyjnego. O ile relacja między
panami jest ciekawie pokazana, to niestety jeśli objąć obraz jednym ramieniem to nie ma tu nic na
czym można zawiesić uwagę.
Tak naprawdę w filmie widzimy tylko dwóch aktorów i wiemy o ich życiu tylko tyle, ile oni sami o nim
opowiadają. Dlatego tak ciężko jest ich ocenić, ale w tym filmie chyba nie o to chodzi. Od początku
można się domyśleć, że główni bohaterzy się polubią i znajdą wspólny język. Troszkę
przewidywalne, ale wszystko składa się w spójną całość. Film nie jest dla każdego, ale warto go
obejrzeć chociażby dla aktorów.