Ta czesc jest nieco lepsza od dwoch poprzednich - przede wszystkim jak dla mnie wyroznia sie tu Pete Postlethwaite, ktory swietnie zgral role powszechnie znienawidzonego sierzanta. Sean Bean tez wydaje sie bardziej “oswojony” z rola, w ktorej czuje sie juz zupelnie swobodnie. Ogolnie warty obejrzenia.