dobry film, ciekawa tematyka, niezły scenariusz; kapitalne role Kim Basinger i Jeffa Bridgesa; dobrze się ogląda, nie nudzi
Moja ocena: 7/10
Troche sie wkurzylam na ta Marion Cole najpierw znalazla sobie modziutkiego chlopca do stukania a potem tak po prostu wyjechala zostawiajac wszystkich i wszystko Nawet core ktora tak bardzo byla za nia- deprecha albo zewnetrzne objawy wewnetrznych potrzeb.
jak nazywa się koszula w której chodzi Bridges w tym filmie? chodzi mi o tą długą płócienną za kolana
Niestety nie obejrzałam końcówki filmu tj. od momentu jak wyjaśniła się tajemnica wypadku. Czy ktoś mógłby mi powiedzeć, co się dalej wydarzyło?
Wydaje mi się że ten film nie ukazuje miłości a jedynie pożądanie. Jest pesymistyczny i z lekka nudnawy. Nie przekazuje żadnych wartości :(
że przywołam to choćby film w którym Ben Kingsley romansuje z Penelope Cruz, podczas gdy mógłby być jej dziadkiem.
Genialne aktorstwo - szczególnie Jeff Bridges.
Niektóre sceny zabawne - z lekką ironią.
Bardzo dobrze poprowadzony dramat psychologiczny. Nie nudzi - przeciwnie - wciąga z każdą minutą bardziej. Warto zobaczyć scenę opowiadania o wypadku. Polecam.
mis ie nie podobał. dłuzył się. w ogóle nie wiem jak Wy, ale dla mnie główny bohater ten pisarz był dość dziwny. W ogóle cał ta rodzinka była pokręcona. Scena gdy ten chlopak i ta blondynka się kochają i wchodzi jej córka...Albo gdy ten pisarz chodzi nago w obecnosci córki... Dziwny film. 6/10 za piękną Kim Basinger.
Irving to mój ulubiony pisarz, a film prawie nie odnosi się do jego książki - brakuje wieeeelu wątków (właściwie to w filmie jest rozwinięty tylko jeden wątek książkowy). John Irving w każdą książkę wkłada dowcip i sarkazm - w filmie jest jeden wielki ból i melodramat. Jest to najgorsza adaptacja jego powieści jaką...
...czyli proste życiowe sprawy z premedytacją skomplikowane, dla lepszego efektu osnute nimbem tajemnicy i naszpikowane symboliką (najlepiej z freudowskimi konotacjami). Do takich pretensjonalnych fałszywek jak "Lokatorka" czy właśnie "Drzwi w podłodze" nie mogę się przekonać i już. Dobra, wiem, "Drzwi w podłodze" to...
więcejfilm o ktorym mysli sie jeszcze dlugo po obejrzeniu, pewnie dzieki zakonczeniu, ktore bylo -moim zdaniem- rewelacyjne
"Drzwi w podłodze" to wielopłaszczyznowa i wieloznaczna historia osób, których życie toczy się w cieniu tragedii sprzed lat. O ile jednak dla rodziny Cole jest to wynik konieczności, to w przypadku Eddiego (asystenta Cole?a) ten chwilowy punkt odniesienia jest efektem (mniej lub bardziej świadomego) wyboru. Eddie to...
więcej