Jest kilka zabawnych momentów i to wszystko. Reszta jest jednakże trochę miałka jak na mój gust. Dodam jeszcze tylko, że Michael Douglas jest jak wino, im starszy tym lepszy.
7/10
np. wtedy kiedy Michael Douglas uczy w barze młodego jak się podrywa dziewczyny. ;)
Zgodzę się z tym. Myślę, że film jest w miarę niezły, jakiś tam pion trzyma, ważne że nie poziom (precyzując: Ważne, że nie jest po prostu kompletnym zerem). Gra aktorów może być, jednak mimo wszystko spośród nich jak zawsze błyszczy Douglas w roli wujka Wayne'a, to jego rola najbardziej rzuciła mi się w oczy, szczerze mówiąc. Pozostali nie grali źle, jednak nie mogę powiedzieć, że znakomicie, przynajmniej w mojej opinii.