Ktoś tutaj napisał o różnorodnym zlepku inspiracji w hollywoodzkim stylu, ja tutaj zauważam nawet szersze odwołania najciekawszych horrorów ostatnich 20 lat, jak: do "Sierociniec", "Szepty", "Ósmy zmysł", "Krąg" czy "Inni", Do tego oczywiście na nowo poprowadzone wątki, które znamy z "Wiligii szystich świętych" - jednej z lepszych ekranizacji z Suchetem. I trzeba przyznać, że to najlepszy Poirot Branagha. Ten przynajmniej ma klimat.