w jaki sposób udaje mu się zatrudnić aktorów którzy są w miarę znani. nie jakiś z łapanki, tylko takich którzy występują w filmach reżyserów, a nie "reżyserów" jak w przypadku Uwe... Loken się chyba u Uwe zadomowiła, ale Liotta, Statham, Sobieski, Reynolds? Czy oni nie widzieli żadnego z jego filmów? bo nie podejrzewam że im się podobały, a może uważają je za arcydzieła... kurcze, rozumiem że trzeba zarabiać, ale można zarabiać jako aktor i jako "pani lekkich obyczajów", tylko takie mam skojarzenia z aktorami z filmów Uwe. są pewne granice... ręce opadają. przepraszam jak kogoś uraziłem. niech się uczy reżyserki na figurkach plastelinowych.