W tym filmie nie było ani jednej sceny miłosnej, ani nawet pseudomiłosnej. Nie mam pojęcia skąd ten opis... Swoją drogą film niezły, ale to raczej komedia obyczajowa. W żadnym razie romans....
zgadzam się - żaden z tego romans (ani dramat). Czepiając się dalej, ale już mniejszych szczegółów, to Freeman jest też producentem, a w czołówce nie został wymieniony jako "Him", bo to nie imię, tylko jako "him", więc można by na polskim portalu przetłumaczyć jako "on" (role "policjant", "pokojówka", etc. tłumaczycie na polski, więc słowo "on" też można)
ps. dla mnie ten film nie jest niezły, jest rewelacyjny
W sumie nie romans. Ale można się dopatrzeć podtekstów o charakterze romantycznym. Ten film mimo, że bardzo pozytywny i przyjemny ma głębszy sens. Romans to jednak z pewnością nie jest. ;)