Fabułę tego prawie dwugodzinnego obrazu streścić można w zaledwie kilku zdaniach. 
Para kochanków przemierza gorące obszary Kalifornii w celu dotarcia do tytułowych 29 
palm. Podczas tej podróży ich dziwny związek oparty na mieszaninie czułości, 
wzajemnych uraz, oraz wyuzdanego seksu skonfrontowany zostanie z brutalną 
rzeczywistością, która w końcówce filmu odkryje prawdziwe oblicza bohaterów. 
Pierwsza rzecz która rzuca się w oczy, to świetna gra aktorska. Taki scenariusz wymagał 
wiele i tym wymaganiom udało się bohaterom sprostać. Szczególne zachwyty kieruję w 
stronę aktorki grającej Katię (po pierwszym wybuchu płaczu – z niewiadomych pozornie 
przyczyn – byłem już cały w sidłach tej postaci). Często spotykam się z opinią, że 
bohaterka ze swoimi zachowaniami była na tyle drażniąca, że dziwne wydaje się jak 
bohater mógł z nią tak długo wytrzymać. Abstrahując od rzeczywistych przyczyn niektórych 
odbiegających od normy zachowań, moja ocena jej postępowania jest zgoła odwrotna. 
Jej zazdrość, płacz, czułość, to jak (i kiedy) mówiła kocham oraz sposób uprawiania 
przez nią seksu – wszystko to, plus fizjonomia bohaterki sprawiają, iż jak najbardziej 
byłbym w stanie postawić się w roli jej partnera. To ten typ kobiety, który potrafi wyzwolić 
w mężczyźnie wszystkie emocje – nawet te skrajne. Z jednej strony generuje potrzebę 
opieki z drugiej zaś chęć brutalnego wykorzystania, szczególnie na polu seksualnym. 
Dziwnie to zabrzmi ale bohaterka posiadła siłę (i to było chyba zamierzeniem twórcy) do 
rozbudzania samczych popędów. Jej partner nie potrafi odejść pomimo pęknięć, które 
wskazują na ewolucję związku. W tym kontekście przypomina mi się jedno z opowiadań, 
Kosińskiego, o zbliżonej tematyce. Po osobistej tragedii jaka spotyka bohaterkę noweli, 
to głównie jej partner nie potrafi sobie z tym poradzić zmieniając diametralnie swoje 
zachowanie wobec kobiety. Nie widzi w niej już tej czystej osoby z przed napaści, tylko 
zbrukaną istotę, którą należy traktować w zbliżony sposób do postępowania oprawców. 
Podobnie u Dumonta bohaterowie nie są w stanie już „patrzeć” na siebie w ten sam 
sposób. Każde słowo czy gest interpretowane są w inny, nieznany do tej pory sposób. 
Reżyser ukazuje (jak w większości swoich obrazów) izolację jednostki oddzielając ją od 
społeczeństwa murem wrogości i nietolerancji. Tym razem jest jednak w tym co robi 
wyjątkowo okrutny, bo odbiera człowiekowi nawet wątłą nić porozumienia pomiędzy 
płciami. Na uwagę zasługuje atmosfera w filmie, która budowana jest w sposób 
niezwykle przemyślany. Pozornie leniwie tocząca się akcja przerywana jest regularnie 
wprowadzanymi przez reżysera niepokojącymi scenami (irracjonalny wybuch płaczu, 
scena zazdrości itp.). Mają one za zadanie wprowadzać w stan niepewności i 
kontrolowanego napięcia którego ujście nastąpi w końcówce filmu. 
29 palm to film kontrowersyjny dlatego dobrze byłoby go oglądać „nieskażonym” 
wyobrażeniami nabytymi wraz z opiniami/opisami innych widzów. Można by sobie w ten 
sposób wyrobić bardziej obiektywne (własne) o nim zdanie. Niestety przy tak mocno 
dyskutowanym filmie przypuszczalnie będzie to niemożliwe ale nie zmienia to faktu, że 
warto.