Akcja rozgrywa się w szczytowym okresie stalinowskich represji, kiedy każda próba buntu, zadania niewygodnego pytania czy nawet zwykłej ludzkiej przyzwoitości była traktowana jako zagrożenie dla władzy. Jednak Łoźnica odwołuje się nie tylko do historii, lecz także do współczesności – film w subtelny sposób pyta, jak wiele wolności i odwagi potrzeba, by mówić prawdę w świecie, w którym język i prawo zostały przejęte przez system opresji.
Zaskakują mnie tak niskie oceny tego filmu zarówno ze strony widzów, jak i recenzentów. Film można przecież odczytywać jako bardzo aktualną alegorię również współczesnej Polski – społeczeństwa skonfrontowanego z lękiem, kryzysem wartości, nieufnością wobec instytucji i pragnieniem odnalezienia sensu w świecie pozbawionym prostych rozwiązań.