Nie wydawało się wam, podczas filmu, że przysięgły nr 8 niemal broni oskarżonego? Kiedy tylko, ktoś podniósł kwestię jego winy, on szybko odwracał uwagę innych na inne rzeczy. Dlaczego? To nie były, tylko uzasadnione wątpliwości, ale niemal manipulacja dowodami. Ja uważam, że powinno się powtórzyć proces, żeby wyjaśnić niejasności np. wzrok kobiety. Dlaczego przysięgły tak bronił chłopaka? Przecież, nic na tym nie zyskał. Co sądzicie?
Powód podał na początku. Powiedział, że gdy się wysyła kogoś na krzesło elektryczne to ciężko zagłosować "Winny" przy jedenastu podniesionych rękach. Po prostu Twój głos przypieczętowuje czyjś los, czyjeś życie. I dlatego robił wszystko, by dowody interpretować według swojego uznania. Inna sprawa, że najlepsze w tym filmie jest to że my tak naprawdę nie wiemy w końcu czy ten domniemany morderca jest jednak winny czy jednak nie. Zarówno dowody jak i kontrargumenty Fondy są mocne, ale nie dają moim zdaniem pewności co do winy oskarżonego lub jej braku. Ogólnie dowody były zbyt słabe by bez cienia wątpliwości skazać tego dzieciaka za morderstwo. Wg prawa musi być jednomyślność głosowania.
Mnie też to zastanawia. Wg mnie on był tutaj chochlikiem, który postanowił uniewinnić winnego i przekonać do tego wszystkich obecnych. Taki "adwokat diabła". Jego zawód -architekt wiąże się z pewnym wzorem. Architekt- czyli ten który tworzy - może tworzyć dobre rzeczy, albo złe. Nie ma znaczenia, bardziej go interesuje rezultat, niż moralność.
Ciekawe. Davis przecież skutecznie uniknął zasadniczego pytania, jeżeli chłopak był niewinny, to kto był winien morderstwa? Kto miałby motyw? Jakieś nieczyste sprawki?
Na samym początku dowiadujemy się, że ojciec znęcał się nad synem, czyli był agresywny i skłonny do przemocy. A skoro tak, to mógł na przykład rzucić się z pięściami na kogoś, kto nie ma zwyczaju puszczać takich rzeczy płazem. Może był członkiem gangu i padł ofiarą bandyckich porachunków. Może sto tysięcy innych rzeczy - to nie ma najmniejszego znaczenia. Znaczenie ma to, że nie wolno skazywać kogoś, kogo akurat mamy pod ręką, tylko dlatego, że innych kandydatów nie widać. A Davis nigdy nie twierdził, że chłopak jest niewinny, tylko że są wątpliwości co do przedstawionych w procesie dowodów, a to ZOBOWIĄZUJE przysięgłych do orzeczenia niewinności, która to informacja jest podana expressis verbis w pierwszej scenie.
Oczy przecieram ze zdumienia. na tym forum powstają już teorie na miarę "Teorii płaskiej ziemi". @Gladiatorek wyjaśnił ci powód dla czego ławnik zaczął bronić chłopaka. Czego tu nie rozumieć?
@swish to nawet zaczyna interpretować zawód ławnika. Architekt to ten który "tworzy"... Wymysł. Zauważ, że wśród ławników był też copyrighter z agencji reklamowej. Też "ten, który tworzy". Czy to cokolwiek znaczy w fabule filmu? Nie.