PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30701}
8,7 239 tys. ocen
8,7 10 1 238767
9,0 92 krytyków
Dwunastu gniewnych ludzi
powrót do forum filmu Dwunastu gniewnych ludzi

ja bym zmienił końcówkę na taką, gdze po przekonaniu pozostałych jedenastu przysięgłych okazuje się, że to jednak oni mieli rację. To by było dopiero iście szatańskie zakończenie. :D

ocenił(a) film na 10
borgia3

może, ale tu nie o to chodziło, a poza tym, przecież nie było powiedziane, że chłopak tego nie zrobił - jeszcze lepiej ;]

ocenił(a) film na 10
theprv

Dokładnie - wszystko oparte jest na poszlakach i domysłach, a decyzja przysięgłych jest tylko wynikiem odpowiedniej manipulacji jednego z nich :)

użytkownik usunięty
Crazy_3

Jak to: manipulacji???

ocenił(a) film na 10

Widzisz, każdy odbiera ten film indywidualnie. Dla jednych jest to film o sprawiedliwości, dla drugich o manipulacji. Dla mnie opcja nr 2 :]

ocenił(a) film na 9
Crazy_3

Nie zgadzam się z Tobą, manipulacja jest formą oszukania człowieka nakłonienia go do działania sprzecznego ze swoimi przekonaniami tymczasem Przysięgły nr. 8 miał zwyczajnie rację - przekonał niekompetentnych ławników że nie można nikogo skazać za morderstwo w 5 minut i jeżeli wysyła się go na śmierć trzeba udowodnić PONAD WSZELKĄ WĄTPLIWOŚĆ winę oskarżonego czego nie dało się zrobić z powodu uzasadnionych wątpliwości. Sędzia nr. 8 jak napisał już ktoś w minirecenzji jest przykładem nonkonformizmu. Ten film traktuje o sprawiedliwości właśnie!

ocenił(a) film na 10
qinvodas

No widzisz, każdy z nas widzi co innego :] To kolejny dowód na to, że film jest wielki. Ja obstaje przy manipulacji, zwróć uwagę chociażby na moment, w którym Fonda, pozwala się poczęstować miętusem od innego przysięgłego - jak dla mnie był to czyn, mający jedynie na celu zaskarbienia sobie jego przychylności. Takich smaczków w filmie jest o wiele więcej ;) No i do końca nie wiadomo, czy oskarżony był winny, czy też nie - wszakże i poszlaki i dowody, nie były jednoznaczne...
Pzdr.

ocenił(a) film na 10
Crazy_3

Czy oskarżony był winny... Myślę, że chodziło o to, że oskarżony był niewinny i tylko jednej osobie nie żal było czasu i meczu, by to rozważyć. Manipulacja kojarzy się raczej z czymś złym, a w tym momencie Fonda "manipulował" przysięgłymi w słusznej sprawie; zresztą, to nie była manipulacja, on tylko mówił, co o tym sądzi. Reszta po prostu zastanawiając się nad tym przyznawała mu rację - nie wszystko było takie jednoznaczne. Ale oczywiście każdy film, jako sztuka może i powinien być odbierany przez każdego w inny sposób i każdy zauważa w nim coś innego, inny problem.. ;) pozdrawiam!;*

ocenił(a) film na 10
kachn_s

Manipulacja kojarzy się z czymś złym, ale jak widzimy, może też być używana w szlachetnej sprawie.
Btw. Pobudki Fondy też nie są nam znane. Możliwe że jest tak jak mówisz - facetowi zależało na sprawiedliwym wyroku, z drugiej strony nie wiadomo czy pod tą maską nie kryła się osoba, lubująca się w takich gierkach i zjednywaniu osób po swojej stronie...

ocenił(a) film na 10
Crazy_3

Masz rację, do końca nie jesteśmy pewni, czy Fonda robił to wszystko, bo chciał, aby chłopak był sprawiedliwie osądzony, czy po prostu lubił się bawić ludzką psychiką... Ja przychylałabym się jednak do sprawiedliwego wyroku ;p swoją drogą, to straszne, jeśli ten film miałby pokazać jak łatwo można manipulować ludźmi, którzy decydują o tak ważnej sprawie, jak życie ludzkie - bo o tym rozmawiamy. Chociaz.. wreszcie ktoś pokazałby coś innego niż filmy z cyklu "dobro zawsze zwycięża zło"...
Pozdrawiam ;*

ocenił(a) film na 10
Crazy_3

"No i do końca nie wiadomo, czy oskarżony był winny, czy też nie - wszakże i poszlaki i dowody, nie były jednoznaczne... "
Dlatego wlasnie nie powinno sie oskarzzonego skazac. Poszlaka jest niczym innym ja dowodem (z procesowego punktu widzenia), ale dowody nie koniecznie muszä prowadzic do skazania, bo nie zawsze sa perfekt.

ocenił(a) film na 6
borgia3

A ja akurat nie rozumiem czemu ten film jest "taki dobry". Owszem ogląda sie go z zaciekawieniem, aktorstwo genialne,ale....Film pokazuje jak dobre argumenty potrafią zmienić opinie innych ale naciągane są... Niektóre motywy jak np z kinem albo "zabije cie" są naciągane bardzo:/ Tak jakby musiał je ktoś powiedzieć...Film bardzo dobry,ale arcydziełem niestety nie nazwałbym go:/ Aha i te głosowania...Na każdym głosowaniu ktoś musiał głos zmienić...

ocenił(a) film na 9
barnaba

bolexus, bo nie rozumiesz techniki jaką był zrobiony.

Film jest dziełem bo jako pierwszy wprowadza jednocześnie więcej niż 2 głównych aktorów na plan.
Jest ich 12 ( każdy ma własny charakter i każdy jestk ukazany) i cała akcja dzieje się w jednym miejscu, co było sprzeczne z zasadami filmu i każdy myślał, że film nie wypali. To konstrukcja filmu powoduje że jest świetny, a nie sama fabuła:)

ocenił(a) film na 9
Redgard

Film jest naprawdę rewelacyjny. dla mnie jest to głównie ukazanie (jak ktoś wyzej napisał) manipulacji ludźmi przez jednego człowieka. Ja też byłbym za tym że chłopak jest niewinny. Najbardziej do mnie trafiło to, jak staruszek mógł dojść w czasie 15 sekund do drzwi. Pozatym film ukazuje (jakby karci - według mnie) stereotypowe myślenie. Teksty typu "taki łajdak moze zabic bez powodu" są poprostu smutne, jak również prawdziwe i realistyczne. Niestety podziały między ludźmi są i zawsze będą. 9/10

POZDRAWIAM !!!

ocenił(a) film na 10
zdrojek

Również uważam, że film jest świetny. Najbardziej dotknął mnie komentarz jednego z przysięgłych: "z twarzy widać, że on to zrobił". Poza tym, chłopak był (jak mi się wydaje) z innej grupy etnicznej i dlatego z góry przysięgli założyli ze jest winny. Cały proces był dziwnie prowadzony, skoro adwokat nie "doczepił się" do tych wszystkich dowodów obciążających chłopaka, a przysięgły je wszystkie podważył. No i wiarygodność świadków. Nie powiedziałabym, że ten film jest o manipulacji. Raczej o różnicach i podziałach między ludźmi. Zmusza do myślenia. Pozdrawiam serdecznie ;*

ocenił(a) film na 10
borgia3

Według mnie film jest świetny! Tak jak napisał jeden z poprzednich użytkowników - nie wiemy na 100% czy ostatecznie ława przysięgłych miała rację co do werdyktu uniewinniającego. Ja jednak jestem za opcją, że oskarżony był niewinny. Jednak dlaczego facet został zabity i to akurat takim samym nożem jaki miał oskarżony? Według mnie jest tu wiele niejasnych wydarzeń. Dlatego film ten właśnie jest taki niezwykły! Możemy o tym dyskutować przez wiele godzin i nie dojdziemy do jasnego oraz prawdziwego wyjaśnienia. Według mnie jednak wyjaśnienia Davis'a i McCardle'a są najbardziej przekonujące - czas dojścia staruszka do drzwi oraz wzrok (okulary) kobiety - świadka. Jednak możliwe jest to, że oskarżony był winny. Możemy się tylko domyślać. Daje bez oporu 10/10!!!

ocenił(a) film na 10
pion3k

to nawet na miejscu moge wymyslec powod dla ktorego zabito go tym samym nozem. Załóżmy ze podejrzany miał znajomego ktory mial cos mu za zle i by sie go pozbyc kupil sobie identyczny nóż i wrobil go w to. A ze był równie młody to tym bardziej kobieta zza okna mogla go pomylic. Oczywiscie to tlyko kolejna spekulacja. Tak na prawde to "prawdy" nieznajdziesz bo niema jej w tej historii i nie mozesz powiedziec na koncu "HA! mialem racje! a ty nie!"

ocenił(a) film na 10
borgia3

tylko pytanie co miałoby na celu takie zakonczenie? To czy tak "naprawde" chłopak zabił czy nie niema zadnego znaczenie bo film ukazuje co sie dzieje za drzwiami przysiegłych. Tak naprawde chlopak mogl zabic nawet 50 ludzi, ale co z tego. Nie czuje jakiejś pustki z tego powodu ze pokazano nam prawie wyłącznie pokój przysięgłych. Ba! gdyby zrobili zakonczenie w ww stylu bylbym wielce niezadowolony.

ocenił(a) film na 10
borgia3

Widzę że niewielu tu czuje prawo.Człowiek jest niewinny dopóki mu się tej winy nie udowodni.Przysięgły nr 8 nie twierdził że chłopak jest niewinny
tylko że istnieją poważne wątpliwości co do jego winy i do tego punktu widzenia prrzekonywał innych ławników.

ocenił(a) film na 10
adamir19

Właśnie to miałam na myśli! Przecież tu nie chodziło o dowiedzenie niewinności, ale o poddanie w wątpliwość winy! A to sędzia nr 8 uczynił po mistrzowsku! I wg mnie do manipulacji tu jeszcze daleko, bo manipulacja to granie na krawędzi prawdy (manipulacja - za SJP - to ?wykorzystywanie jakichś okoliczności, naginanie lub przeinaczanie faktów w celu udowodnienia swoich racji lub wpływania na cudze poglądy i zachowania?). A przecież tam nikt się z prawdą nie rozmijał, sędzia 8 nie twierdził absolutnie, że TAK BYŁO, ale że TAK MOGŁO BYĆ! Podawał różne okoliczności, które podważały niepodważalną wcześniej winę! Chyba chodzi o poszerzenie spectrum spojrzenia, a nie zamykanie się w stereotypach, pierwszych wrażeniach, oczywistych oczywistościach (podobny kaliber argumentu).
A wiecie, co mi się podobało najbardziej? Właśnie sposób prowadzenia dyskusji. Że jedni starają się na argumenty, konkrety, fakty w szerokim kontekście ich prawdopodobieństwa, a inni z różnych przyczyn się zacietrzewiają, upierają przy swoim i jedynym argumentem jest "nie bo nie", tylko nieco bardziej zawoalowane i że z pewnego poziomu wcale tego nie widać. Dopiero z boku, np. jak się ogląda taki film, wychodzą na wierzch ludzkie skłonności...
10/10 :))

ocenił(a) film na 9
borgia3

Ja zmieniłbym chyba tylko samą końcówkę - przysięgły numer 8 mógłby wyjść z sądu zabierając nóż i w ostatnie scenie - już po rozstaniu z resztą - wyjąć go z kieszeni, przyjrzeć mu się, nie otwierając ostrza zręcznie obrócić w ręce i np wrzucić po tym do kosza - moim zdaniem dostarczyłoby to jeszcze więcej wątpliwości widzowi - w każdym razie film zasługuje minimum na 9tkę :)

I zgadzam się z postem jednego z kolegów powyżej - prośba o miętusa/tabletę na kaszel to nie przypadkowa scena - przysięgły numer 8 wie jak wpłynąć na ludzi i przeciągnąć ich na swoją stronę - facet który dał mu tabletkę przy następnym głosowaniu poparł go ( podważył jeden z dowodów i dodatkowo zyskał jego sympatię bo ten wyświadczył mu przysługę + wpływ opryskliwego tonu niektórych przysięgłych w stosunku do innych powodował że ci wpadali mu w objęcia )

Każdego potrafił jakoś podejść ( np sprowokował najbardziej zajadłego z nich obrażając go, czego nie robił ani wcześniej ani później - to też zrobił celowo by wprowadzić go w pułapkę, by ten wyjawił swoje uprzedzenia ).

Naprawdę doskonały film, pokazujący jaki wpływ ma umiejętnie użyta siła perswazji ( w końcu przysięgli dysponują bardzo mocnymi dowodami - nawet ich podważenie przez przysięgłego nr 8 definitywnie nie oznacza, że chłopak zostanie skazany ).

ocenił(a) film na 9
faello

ostatnie zdanie na końcu powinno brzmieć oczywiście "że chłopak jest niewinny" - przepraszam za posta pod postem, ale nie ma tu opcji edycji.

ocenił(a) film na 10
faello

totalny bezsens, to by całkiem zepsuło film. Wyobrażacie sobie oglądanie filmu drugi raz gdyby już było wiadomo ze jest niewinny? To jest właśnie najlepsze w tym filmie: wszystkie poszlaki wskazują że jest winny ale każdą można podważyć. Przysięgły nr 8 mówi o tym pare razy w filmie: nie twierdzi że chłopak tego nie zrobił ale nie jest przekonany czy na pewno jest winny.

ocenił(a) film na 10
borgia3

Pomijając już wszelkie dyskusje czy film opowiada o manipulacji, czy o sprawiedliwości, czy jest arcydziełem, czy też nie, mnie osobiście poraziło, to na jak cienkiej nitce wisiało życie chłopca. Gdyby, w drugim głosowaniu McCardle nie zagłosował "niewinny" chłopak zostałby posadzony na krześle elektrycznym i zostałby zapamiętany jakos zabójca swojego ojca. Należy jeszcze zastanowić się, ile takich sytuacji miało miejsce w przesłości. Przyznacie, że aż ciarki przechodzą.

ocenił(a) film na 10
FinalCut

Pomijając już wszelkie dyskusje czy film opowiada o manipulacji, czy o sprawiedliwości, czy jest arcydziełem, czy też nie, mnie osobiście poraziło, to na jak cienkiej nitce wisiało życie chłopca. Gdyby, w drugim głosowaniu McCardle nie zagłosował "niewinny" chłopak zostałby posadzony na krześle elektrycznym i zostałby zapamiętany jakos zabójca swojego ojca. Należy jeszcze zastanowić się, ile takich sytuacji miało miejsce w przesłości. Przyznacie, że aż ciarki przechodzą.

I dlatego jestem przeciwnikiem kary śmierci.

ocenił(a) film na 10
FinalCut

Masz rację i to jest naprawdę przerażające ile ludzi mogło zginąć niesłusznie... Zresztą, każde zabijanie jest niesłuszne, ale to inna kwestia. I wielu się ze mną zgodzi.

kachn_s

Niedopowiedzenie jest bez wątpienia najlepszym zakończeniem tego dzieła.

ocenił(a) film na 10
FinalCut

Wczoraj wieczorem skonczlem ogladac ten film i przyznaje, ze film jest czyms przelomowym w histotii kina. Nie liczac juz tej niepewnosci, czy oskarzony jest winny czy tez nie, albo czy tych tytuowych 12 zadecydowalo wlasciwie, to sama forma jest juz czyms w obacnym kinie nieosiagalnym. Z czego sklada sie dobry film?
1. Przemyslany scenariusz i dobre dialogi.
2. Rezyseria i praca kamery.
3. Aktorstwo.
4. Zwroty akcji.
i wiele wiecej. 12 gniewnych ludzi posiada blyskotliwa fabule, niesamowita prace kamery (zauwazyliscie, ze jedna z pierwszych scen jest nagrana od jednego klapsa przez conajmniej 5 min!!!). Cala akcja filmu dzieje sie w jednym pomieszczeniu (jeszcze jest scena w lazience) i z udzialem wylacznie 12 aktorow (jeszcze jeden koles udostepniajacy dowody). Mimo to jest tak niesamowity oraz trzyma w napieciu jak najlepszy thriller. Aha i do tego rok produkcji 1957, po prostu oklaski dla odwagi lamania konwencji i zasad kina, zaowocowalo to arcydzielem.

ocenił(a) film na 10
borgia3

Odnosząc się do pierwszej wypowiedzi w temacie - taka sytuacja miała miejsce w Lęku pierwotnym. Adwokat grany przez Richarda Gere'a bronił cały czas, jak sie później okazało, niesłusznej sprawy. Wracając do rozważań na temat filmu - mnie się również bardzo podobał. Końcówka filmu pozostawia nas w niepewności.

ocenił(a) film na 10
Grzegorz88

Końcówka w niczym nas nie zostawia.Widzę że dla niektórych najważniejsze jest czy chłopak zabił,albo to jeżeli zabił to wypuścili mordercę.Przecież nie o to w tym filmie chodziło.Wszystko zostało wyjaśnione.Oskarżony nie został skazany bo nie było do tego podstaw.

ocenił(a) film na 10
adamir19

adamir19 napisał:
"Gdyby, w drugim głosowaniu McCardle nie zagłosował "niewinny" chłopak zostałby posadzony na krześle elektrycznym i zostałby zapamiętany jakos zabójca swojego ojca."

I widzisz, postać grana przez Fondę i tu zastosowała pewien chwyt. Po swoich przemowach i widząc jak ciężko jego słowa docierają do zebranych wychwycił pewne zdanie które powiedział staruszek "to tylko jedna noc a chłopak może zginąć" odnośnie tego jak długo mają tu siedzieć. Postać grana przez Fondę miała już wyraźną poszlakę, że ktoś staje za nim, ogłaszając "głosowanie bez niego" mógł znać już wynik. Do tego skąd wiemy że nie jest "zabójcą swojego ojca"? Może nim jest, może powinien wylądawać na krześlę. Film skończyłem oglądac dosłownie 10 minut temu i pierwsze co zrobiłem to wszedłem żeby przeczytać opinię innych ludzi. Film niezaprzeczalnie jest wybitny. Dawno nie siedziałem i nie zastanawiałem się nad filmem gdy skończyły się już napisy końcowe. Ten film można odebrać na tak wiele sposobów że nie jestem tego w stanie opisać. Jak wcześniej wspomniano pełno tu smaczków, elementów manipulacji psychologicznej, sfer społecznych, mentalności ludzi i różnic między nimi przewijają się przez półtorej godziny w tym gorącym pokoiku. Urzekła mnie najbardziej gra słowem ukazana w tym filmie i kilka sposobów zbijania argumentów przeciwnych stron... Ah, pisać i pisać o tym filmie tyko by można.

Inaczej, jeżeli nie oglądałeś tego filmu - zrób to.

ocenił(a) film na 10
adamir19

oh, nie doczytałem Twojej następnej wypowiedzi adamir19... Sam sobie tu troszkę zaprzeczasz, piszesz mianowicie, że "dla niektórych najważniejsze jest czy chłopak zabił", kawałek dalej z Twojej wypowiedzi wynika, że dla Ciebie najważniejsze jest, że chłopak NIE ZABIŁ i został uniewiniony. Może tak było, może nie... Lecz to, że go nie skazali, nie oznacza, iż został on uniewiniony automatycznie, nie są pewni na 100% o jego niewinności pod koniec filmu, jest za mało poszlak aby go wsadzić na krzesło, a zbyt wiele "dziwnych" zbiegów okoliczności żeby go wypuścic do domu z kwitkiem "jesteś wolny, to na pewno nie Ty". Dziwna sprawa z tym kinem jak dla mnie, niby wytłumaczone, ale mało przekonywujące wg mnie. Ale to jest ten urok filmu - o nim się dyskutuje, każdy ma inne zdanie, jeden lepsze, drugi gorsze.A "gdybać to sobie może panowie" :)

ocenił(a) film na 10
hell555

Powiem tylko że (jak zauważył sędzia 8) wątpliwości są interpretowane na korzyść oskarżonego: "in dubio pro reo"

Zakończenie oryginalne jest idealne.Podsumowuje ono,to że w filmie nie chodziło o to czy chłopak był winny czy nie ,lecz o ludzką naturę, psychikę, odpowiedzialność za życie innych , cechy sądownictwa i społeczeństwa amerykańskiego.A także o niesamowicie intrygującą psychologiczną grę wpływania na zdanie innych, rzecz tak ważną przecierz dla demokracji.

borgia3

beznadziejne