Czesc wreszcie obejrzałem film który jest naprawde genialny , ale koncowka nie zrozumiala kiedy ten ostatni przysiegly mowi ze jest winny wyciaga portfel targa zdjecie jakies i mowi ze jednak chlopak nie winny .
Czego nie zrozumialem
Wcześniej była scena gdy opowiadał o swoim synu, z którego na siłę chciał zrobić mężczyznę, a ten gdy miał 16 lat "przywalił mu w szczękę" , uciekł z domu i teraz nie ma nim kontaktu, zwracał uwagę że dzisiejsze dzieci takie są, na koniec wyjął zdjęcie swoje i syna i je porwał, chodziło o to ,że zdał sobie sprawę, że oceniał oskarżonego przez pryzmat swojego "niewdzięcznego" syna