Właśnie obejrzałem ten klasyk, naprawdę się nie dziwię, że takie plany są prawione na jego cześć. Żałuję tylko tego, że nie zobaczyłem go wcześniej. Jestem niemalże pewien, że zobaczę go znowu. Co do samych refleksji, po tym pierwszym podejściu - nie wygrała niewinność i wiara w nią, tylko wątpliwości czy winny zasługuje na śmierć.