PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30701}
8,7 239 tys. ocen
8,7 10 1 238767
9,0 92 krytyków
Dwunastu gniewnych ludzi
powrót do forum filmu Dwunastu gniewnych ludzi

Pytanie do widzów

użytkownik usunięty

Oglądałem już jakiś czas temu "Dwunastu" Nikity Michałkowa, film oparty na "Dwunastu gniewnych ludziach". Rosyjska produkcja bardzo mi się podobała, wystawiłem jej najwyższą ocenę. Teraz rozważam pooglądanie oryginału - nigdy nie widziałem, a jak już, to tak dawno, że nic z tego nie pamiętam. Jednak fabuła tych filmów jest wręcz bliźniaczo podobna, można nawet powiedzieć, że "Dwunastu" to swego rodzaju remake. Czy więc ma sens oglądanie teraz "Dwunastu gniewnych ludzi"? Jak myślicie?
Dodam, że nie jestem jakimś specjalnym fanatykiem kryminałów, dla którego ta produkcja to wręcz pozycja obowiązkowa, ale "Dwunastu" urzekło mnie wyjątkowo.

ocenił(a) film na 7

Już sam sobie odpowiedziałeś. Jeśli chcesz oglądać żeby poznać fabułę, którą de facto już znasz, nie ma sensu. Natomiast jeśli chcesz obejrzeć jak Ci ludzie zagrali, jak tu pokazane są charaktery i dylematy bohaterów, jak realizowało się kino paredziesiąt lat temu to oglądaj. Mogę Ci tylko powiedzieć, że małe są szanse, że się zawiedziesz.

użytkownik usunięty
maateoo18

Właśnie pooglądałem. Na pewno się nie zawiodłem. Ale... cóż, może powiem teraz herezję. Rosyjska wersja bardziej mi się podobała. Na pewno amerykański oryginał to bezwzględna klasyka kina, wszystkie postacie są przekonujące, aktorstwo wybitne. Należy też pamiętać, że to twórcy tego dzieła napisali wspaniały scenariusz, a Rosjanie tylko go zaadoptowali. Jednak postaci z filmu Michałkowa jakoś bardziej do mnie przemówiły, były mi bliższe. Faktycznie żyłem ich problemami przez dwie godziny, a nie tylko je oglądałem. Może chodzi tu o sposób realizacji, dziś kręci się inaczej (żywsza praca kamery, więcej zbliżeń, inny montaż). Może po prostu czasy współczesne łatwiej jest zrozumieć, niż lata 50.-te. Poza tym jednak realia rosyjskie bliższe są do polskich, niż amerykańskie. Na pozytywny odbiór wpłynął też swojski język oraz ogólna bylejakość przysięgłych ze Wschodu - tutaj zaś obserwujemy samych inteligentów. Może gdybym oglądał filmy we "właściwej" kolejności, odbiór byłby inny.
Ale żebym narzekaniem nie zaburzył ogólnego obrazu dzieła - "Dwunastu gniewnych ludzi" to świetny film i nie żałuje, że go obejrzałem. 9/10