Chciałbym podzielić się swoim odczuciem i jednocześnie odnieść się do waszych opinii. Ten film to dla mnie właściwie zekranizowana sztuka teatralna i chyba w tym leży jej odmienność od kina, do jakiego przywykliśmy. W internecie nie udało mi się znaleźć na ten temat informacji, więc was pytam - czy ktoś słyszał może coś na temat genezy filmu? Czy opiera się na jakiejś sztuce? Ma wszystkie jej cechy - zdarzenia mają miejsce właściwie w jednym pomieszczeniu, nacisk na słowo, dialog, brak efektów czy jakichś spektakularnych wydarzeń, wyraźne, wyeksponowane portrety psychologiczne, silne interakcje postaci.
Film niepodważalnie fenomenalny, gra aktorska, narastające napięcie pozwala niemal odczuć duszność i klaustrofobiczność pomieszczenia (kto pocił się przy oglądaniu? :) ), przekaz, diagnoza stosunków międzyludzkich w niecodziennej sytuacji. Rewelacja.
Nie potrafie Ci odpowiedziec na to pytanie, ale zdecydowanie konwencja jest teatralna. Zasada trzech jednosci - miejsca, czasu i akcji oraz ograniczona ilosc aktorow. W moim pokoju bylo zimno jak ogladalam ten film i masz racje, zrobilo sie goraco po chwili. Wielka jest sila sugestii, a w dodatku w tym filmie umiejetnie sprzedana. Chcialabym pojsc do teatru i zobaczyc sztuke na zywo...Wybitne dzielo.