Czarno-bialy film o dwunastu klocacych sie facetach, bez zadnych efektow, z banalna muzyka sztucznie budujaca napiecie, ktorego akcja dzieje sie w jednym pomieszczeniu, w jednym czasie. Brzmi jak kompletna nuda, a okazalo sie, ze stal sie jednym z moich ulubionych filmow. Doskonale aktorstwo - nie tylko Fondy, a wszystkich obecnych na sali. Naprawde, jestem zaskoczona. Dziwie sie, ze nie trafil do TOP10. Spodziewalam sie srodsesyjnego zabijacza czasu - a przypadkowo trafilam na swietny obraz.
10/10.