"to cichy nic nie znaczący starzec, który zawsze był nikim"
"panowie, to bardzo smutne nic nie znaczyć. Taki człowiek potrzebuje by go cytować, wysłuchać. By go choć raz zacytowano... wycofanie się w cień byłoby dla niego trudne"
"może wmówił sobie że słyszał te słowa i rozpoznał twarz chłopaka"
Starszy pan (przysięgły nr 9) opisując świadka zdarzenia podważa jeden z głównych dowodów, a sam idealnie wpasowuje się w swój opis.
Dodatkowo podważa kolejny główny dowód sugerując, że zauważył odciski po okularach na twarzy kolejnego świadka.
Może sam szuka uwagi?
Nie zastanowiło to was?
pozdrawiam :)
Jak najbradziej, szczególnie w tym pierwszym przypadku, nie łączyłem tego za bardzo z drugim :) Co jak co, ale ze starszego Pana manipulant też był dobry :)
Bardzo dziwne wnioski wyciągasz :) Przecież przysięgły nr 9, w odróżnieniu od starca, nie decydował sam, co jest prawdą a co nie, tylko wraz z pozostałymi jedenastoma przysięgłymi. A starzec po wylewie był jedynym świadkiem, który stwierdził, że coś usłyszał i kogoś zobaczył biegnącego po schodach. Nikt nie mógł jego zeznań zweryfikować (potem próbę podjął przysięgły nr 7 i dość skutecznie je podważył).
Ludzie, oglądajcie ze zrozumieniem.