..40 lat temu ´12´ (oryginalna drama Reginalda Rose'a, na podstawie której Lumet kręcił
swoich 'dwunastu gniewnych', jakby co) było pracą dyplomową Michałkowa, więc miał
prawo wrócić do tego od czego zaczynał jako reżyser.
Film świetny, ale zrobiony dla Rosjan, bo więcej mowiący o sprawach jednak mniej
uniwersalnych niż film Lumeta, a właściwie dotyczących Rosji współczesnej.
Zupełnie się zgadzam. Momentami strasznie irytowały mnie te patosy wygłaszane przez kolejnych przysięgłych. Ale dla Rosjan na pewno miały większe znaczenie/przesłanie. 12 Gniewnych było bardziej "rzeczowe". Poszczególni przysięgli zmieniali zdanie na podstawie coraz to nowych wątpliwości oraz podważeń "oczywistych" dowodów. Natomiast w Rosyjskim "12" większość zmienia zdanie na podstawie swoich dziwnych przeżyć i wspomnień itd. Nie bardzo przypadło mi to do gustu.
Do tego należy zaznaczyć, że "ława przysięgłych" jest elementem anglosaskiego wymiaru sprawiedliwości. W Rosji jest to niemożliwe ze względów kulturowych. Więc takie rzeczy to tylko w filmie.