.... przy czym muszę przyznać ( z lekkim wstydem;)) że wersji oryginalnej nie widziałem. Jeśli już zobaczę to będę mógł zweryfikować tę ocenę. Puki co niech zostanie ta dyszka;)
Ja oglądałem tą wersję wczoraj (seans na tvp1) i wydaje mi się że jest słabsza od oryginału. Słabsza nie znaczy zła- bardzo dobrze zrobiony remake
moim zdaniem gra aktorska jest słabsza i to nawet dużo słabsza (a może to był pomysł reżysera? dla mnie postaci były zbyt przerysowane), te wstawki retrospekcyjne (jak ktoś wspomniał gdzieś niżej) faktycznie niepotrzebne, ale za to końcówka była dla mnie szokiem. Gdyby połączyć grę aktorską z oryginału, z końcówką Michałkowa wyszło by arcydzieło. A tak to dla mnie "tylko" bardzo dobry film.
Moi drodzy powyżej! To nie jest WERSJA, to nie jest REMAKE! Porównywanie obu filmów jest bezcelowe. Film Michałkowa oparty jest jedynie na KANWIE "12 gniewnych ludzi" (widziałem niedawno, bo w listopadzie). Zauważcie, ze przysięgli poruszają tu zupełnie inne watki, inne są realia tej sprawy (inny kraj, inny czas, inna mentalność ludzi), Zupełnie inny epilog, inne przesłanie. Dochodzi jeszcze kwestia dalszych losów oskarzonego, kto się nim zaopiekuje, przedstawienie na koniec prawdziwych pobudek (altruizm vs egoizm) "dobroczynców" a tego w (jak to nazywacie) "oryginale nie było. Moim zdaniem oba te filmy łączy tylko debata 12 przysięgłych nad uniewinnieniem oskarżonego obcej nacji i nic więcej. Pozdrawiam
ja to wszystko rozumiem, i dlatego oba filmy ogląda się świetnie pomimo faktu, że mniej więcej wie co się zaraz może stać. Ale akurat ja odniosłem się do aktorów, którzy w remaku, mi po prostu nie pasują.
Zostanie ta dyszka sawin, zapewniam Cię. "Oryginałowi" też dasz dyszkę. Przekonasz się też, ze to dwa zupełnie różne filmy. Pozdrawiam
Dla mnie rewelacja! Zgadzam się to zupełnie 2 rózne filmy...ten ciekawszy...smietanka radzieckich gwiazdorów kina, a Michałkov niestety tu najsłabszy....świetny scenariusz...te poszczególne opowieści :) ten pułkownik z "Małej Moskwy" tutaj jako dyrektor cmentarza z rolexem...świetne. I obrady na sali gimnastycznej:) i ta puenta Michałkova...i jest jak zawsze...popili,zakurili... i wyjdzie jak zawsze ,nic nie zrobimy -istota rosyjskiej duszy :)
Oczywiście nie jest to żaden remake! Obydwa filmy łączy tylko pomysł. Aktorzy u Michałkowa mnie zachwycili, najsłabszy Michałkow, ale odebrałam to jako celowe oddanie pola swoim aktorom. Każdy miał swoje 5 minut, swój popisowy numer i WSZYSCY wygrali go na 10! Ten film był robiony równolegle, w przerwie "Spaleni słońcem 2", wyszło arcydzieło.
nosiłam się z zamiarem obejrzenia oryginalnej wersji, aż tu nagle kolega zaproponował ten film, o którego istnieniu nie miałam pojęcia. siedzenie przez 2,5 h jest niczym, film polecam gorąco, u mnie trafił na półkę "ulubionych"