Ukraińskie miasto Humań to miejsce, gdzie spotykają się przedstawiciele dwóch światów. Z jednej strony Żydzi, którzy całymi tłumami przyjeżdżają tutaj na grób cadyka Nachmana, aby świętować Rosz ha-Szana, czyli początek roku. A z drugiej lokalna społeczność - wielu jej członków będących wyznania prawosławnego otacza kultem Maksyma Żeleźniaka i Iwana Gontę, pogromców Polaków i Żydów. Na styku różnych tradycji i interesów zaczyna coraz bardziej iskrzyć. Miejscowi zarzucają gościom panoszenie się i zawłaszczanie przestrzeni. Goście oskarżają miejscowych o antysemityzm i prowokowanie konfliktów.
Dokumentalista Krzysztof Kopczyński przygląda się całej sytuacji w cierpliwy i wnikliwy sposób. Zaznacza wszystkie niuanse i rysuje dla niej szeroki kontekst. Pozwala mówić Ukraińcom o krwawej historii regionu i wysłuchuje opowieści Żydów o duchach zwanych dybukami.
Jak co roku tysiące chasydów z siedemdziesięciu krajów odwiedza grób rebego Nachmana w Humaniu na Ukrainie. Cadyk obiecał zbawienie każdemu Żydowi, który na Rosz Haszana - żydowski Nowy Rok - pomodli się, zatańczy i zaśpiewa przy jego grobie. Nachman zachęcał także uczniów do rozmawiania z Bogiem jak z przyjacielem, do radosnej i szczerej modlitwy. Chasydzi chętnie podporządkowują się nakazom ukochanego cadyka i odprawiają swoje obrzędy żywiołowo i z entuzjazmem.Tłumy chasydów przybywających do Humania są podporą lokalnej gospodarki, jednak nie wszyscy są z tego zadowoleni. Prawicowo nastawieni mieszkańcy występują przeciwko obcokrajowcom i oskarżają miejscowe władze o korupcję i zaprzedanie się chasydom. Potężny krucyfiks, widzialny znak ich niezadowolenia, staje na skarpie nad stawem, przy którym najliczniejsza grupa chasydów odbywa co roku rytualne oczyszczenie.