Nie podobał mi się ten film, fabuła o sobowtórze i odzyskiwaniu tronu już ograna, choć, to nie jest 
największy zarzut. Największą bolączką jest prostacki humor, niektóre sceny przyprawiają o 
zażenowanie (wydalanie "ciężaru", picie i oblewanie ludzi moczem, wkładanie palca tam gdzie nie 
trzeba) i to niestety one zostaną zapamiętane najbardziej, jest oczywiście kilka dobrych 
momentów, np. kuluarowe rozmowy między Tamirem a chętnymi do wykupu ropy, ukazanie 
dyktatora jako zagubionego dziecka, które chce mieć wszystkie zabawki, strzela fochy i trudno 
zrozumieć jego decyzje. Podsumowując za dużo głupich scen, obrażania ludzi, używania 
niecenzuralnego języka. To co udało się w przypadku Borata, tutaj niestety nie wyszło,
jak to mówią ironia to żart dla kumatych, długa jeszcze droga przed Tobą.. zacznij od książek
może obśmianie klasy rządzącej, tu akurat dyktatorów.. że to buraki? wybacz nie będę Ci więcej tłumaczył jak już pisałem zacznij od książek
na pewno gościu były ironiczne sceny w tym filmie, ale były też bezdennie głupie i ta jest najlepszym przykładem
Zgadzam się. większość ukazanych 'smiesznych' momentów była zwyczajnie żenująca i głupia, nie bylo tam żadnej ironii , tym bardziej dla kumatych :] Tylko debilizm . 
Kilka motywów było dobrych ale te zlicze na palcach jednej ręki. 
na palcach jednej ręki to może przesada, ale jakby ktoś wszystkie najlepsze sceny wrzucił do trailera to trailer bym polecił