No taa... to może zaproponuj jakąś nazwę dla komedii z wątkiem miłosnym? Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Jeżeli film jest komedią, a jednym z jego głównych (podkreślam to słowo: głównych) wątków jest miłość, to nie można go zaliczyć do innego gatunku niż komedia romantyczna. Zwykła "komedia" tutaj nie pasuje.

A jakbys go nazwal, do jakiego gatunku przypisal? Fakt, "komedia romantyczna" fatalnie sie kojarzy. Z tania glupota wiekszosci filmow zaklasyfikowanych do tego gatunku i przeznaczonych dla okreslonego typu ludzi. "Dzien swistaka" to kolejny moj ulubiony film. Jak to ktos madrze wyrazil na tym forum, chyba przy okazji ktoregos z wielkich filmow Kieslowskiego, za tym filmem stoi myśl. I to niejedna. :) I ona, ta mysl, generuje dalsze, w naszych glowach. Po obejrzeniu filmu, najlepiej 2-3 krotnym zaczynamy dostrzegac, procz ladnie pokazanego watku milosnego, inne watki, zaleznosci, metafory. Znakomicie pokazana przemiana bohatera, skadinad bardzo sympatycznego, jego wewnetrze bunty, pogodzenia, rozpacze, wreszcie nadzieja, proba naprawy siebie zakonczona sukcesem. Bardzo ludzki film, swietnie wychwytujacy nasze ludzkie slabostki, ale i nasza wielkosc, tkwiacy w kazdym z nas potencjal dobra (pisze jak kaznodzieja, a zapewniam, ze nie mam z "tym" nic wspolnego, ... no dobra moj kuzyn jest Jezuita :)). Film, jak kazdy dobry film, zmusza do jego analizy, daje mozliwosc wydobycia kolejnych jego pokladow, zrozumienia "co poeta chcial przez to powiedziec". A do tego swietnie sie go oglada. Co do klasyfikacji filmu. Jak dla mnie bylby to np. "dramat - komedia romantyczna". Warto przy okazji popatrzec na greckie pochodzenie i znaczenie tych slow. :)

bo to jest komedia romantyczna:)

Może komediodramat?

To również pasuje.

no to wyjdź ;p