Jak to możliwe, że główny bohater prowadzi prywatną wojnę w środku demokratycznego kraju, zabije kilkadziesiąt osób, dokona kilkunastu kradzieży, włamań i pobić, ale nie poniesie z tej racji żadnej kary, ani będzie miał najmniejszych choćby wyrzutów sumienia ;) A poza tym - kino rosyjskie cenię sobie ze względu na ukazywanie specyfiki i wyjątkowości (jakkolwiek wątpliwej) kraju, z którego pochodzi. W tym filmie tego nie było. "Dzień D" jest kompletnie oderwany od realiów rosyjskich, pokazuję sytuację bliższą raczej do USA, czy Europy zachodniej. A to jest bez sensu - gdy chcę sobie pooglądać film sensacyjny o zachodnich klimatach, to obejrzę film brytyjski, czy amerykański - dużo lepszej jakości. Ale w końcu to był remake (chyba jedyny znany mi remake, który powstał w innym kraju, niż oryginał), co trochę przynajmniej tłumaczy takie wykonanie. Świetne efekty specjalne, których nie powstydziłaby się amerykańska produkcja, fajny humor, bystra mała, szybka akcja. Nawet nieźle się to oglądało, ale nie tego szukałem. 5/10
Rosja nie jest krajem demokratycznym
Obejrzyj sobie Skazanego na piekło to może napiszesz coś innego
Też uważam, że Rosja z demokracją w sensie politycznym niewiele ma wspólnego. Pisząc "demokratyczny" miałem na myśli raczej coś w stylu "cywilizowany". Oczywiście też można powiedzieć, że Rosja nie jest ucywilizowanym krajem, no ale jednak to trochę co innego, niż Ghana, czy Kenia. W krajach afrykańskich mogą zdarzać się takie akcje, jak w tym filmie, ale w państwie urządzonym przynajmniej pozornie na styl europejski raczej nie. Sam byłem tydzień w Moskwie nie znając nawet języka i jakoś nikt do mnie nie strzelał.