Największą zaletą filmu jest to, że twórcy doprowadzają widza do momentu, aż musi się zastanowić kto jest tak naprawdę opętany - szalony ksiądz czy dziewczyna. Na początku nie mogłam patrzeć na kiepską grę aktorską Raquel, ale w drugiej połowie filmu muszę przyznać, że daje czadu ;) Plus za ostatnią scenę filmu, jak dla mnie wiele wyjaśnia. Nigdy nie oglądam horrorów sama, więc obejrzałam go z mężem, ale żeby był straszny... nie powiedziałabym. Nie znajdziecie tam stukania, pukania ani latających krzyży ;) Dla mnie bardziej brutalny niż straszny. Jak można się domyśleć po tytule, będzie druga część.