Dawno nie zdarzyło się, żebym wyszedł z kina w 100% (co najwyżej w 90) zadowolony z dobrze wydanych pieniędzy. To nie jest masowa papka, "jakiś film", którego jeśli nie obejrzę dzisiaj, to obejrzę jutro, pojutrze, za tydzień, za dwa - w Polsce takie produkcje pokazują raz na parę lat