Ten film jest oparty na faktach, czy się mylę? Pamiętam sprzed paru lat tę aferę o nieludzkim
traktowaniu kobiet pracujących w ,,Biedronce" - też musiały nosić pieluchy itp. aż postanowiły się
zbuntować. Więc to chyba ta historia, prawda? No i nazwa ,,Motylek" sama nasuwa to skojarzenie... ;)
Pieluchy to kazali nosić w łódzkim Carrefour na ul Kolumny. Moja znajoma była na rozmowie w sprawie pracy ( rok 1998) i kierownik wysunął taką propozycję...ponoć niektóre osoby, które tam pracowały robiły w pieluchę podczas nawału pracy. I wcale to nie jest żart lecz smutna historia.
Wcale nie mówię, że to żart. Jak widać nie jest to pojedyncza historia, lecz powtarzający się problem. Tym lepiej, że robią o tym film.
Ale znalazłam cały zbiór artykułów dotyczących tego procesu z ,,Biedronką" zaczynającym się w 2005 roku, więc to chyba, rzeczywiście na tym się opierali twórcy.
Jakby ktoś był ciekawy to tu link do tych artykułów: info.wiadomosci.gazeta.pl/szukaj/wiadomosci/pracownik%C3%B3w+biedronek
Moim zdaniem masz rację i chodzi o Biedronkę, z resztą sama nazwa Motylek jest chyba aluzją do tej sieci sklepów ;) ale nigdzie nie znalazłem wiarygodnego źródła, które by potwierdzało, że chodzi o te dyskonty,
Nie chodzi o Biedronkę. Czytałam wywiad, że cały scenariusz został napisany na podstawie wielu dziwnych przypadków z wielu sklepów. Te przypadki są prawdziwe, ale nie zdarzały się w jednym sklepie i w jednym czasie.