Film potrzebny, szkoda że zrobiony raczej na poziomie reportaży Elżbiety Jaworowicz. Odniesienia do niewolniczej pracy kobiet w Biedronce są oczywiste, natomiast zabrakło refleksji nad tą sytuacją. Mało kto dostrzegł też inny podskórnie płynący w tym filmie problem władzy, problem kierowniczki-kobiety jako tej, która nie podołała grze o władzę, choćby to było tylko kierowanie koleżankami w sklepie. Sądzę, że ciągle za mało mówi się o kosztach społecznych, rodzinnych i indywidualnych kobiet robiących karierę....
Film sprawnie opowiedziany choć z kilkoma mieliznami scenariuszowymi i zbyt optymistycznym zakończeniem. Codzienność naszej Ojczyzny to nie złe domy, demony czy ziarnka prawdy, to także nie wojna bolszewicka czy Powstanie Warszawskie, to nasza praca, rodzina, rozwiane marzenia, zawiedzione nadzieje, codzienna szamotanina między byciem i posiadaniem, między odwagą i kompromisem, między oportunizmem i wolą zmian. Tego wszystkiego nie ma w filmie Sadowskiej, ale jej film skłania do takich refleksji, więc daję mu 6.