...w rozdziale "Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza" swej księgi lub można jeszcze podać przykład "czarnego sierżanta w białej armii" takie firmy robią z ludzi ściery które dla marnych 100 zł. są zdolni nawet męża pod***lić miSZCZowi produkcji(takie zdarzenie widziałem w jednej z firm wałbrzyskich na strefie) myśli se człek: "może jak będę bardziej za***lał to dadzą mi więcej" i człek zaczyna robić na 150% i już z szacunkiem się zaczynają odzywać "Iwanie Denisowiczu proszę jeszcze jedna cegła" lecz po jakimś czasie stawy zaczynają "padać" coś z kręgosłupem nie tak i zakład kopie w żopę takiego pracownika. Wielu takich marzycieli czeka na swoją kolej. Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza widzę wciąż. Tym co zastanawiają się czy pracować w takich "firmach" polecam mój wierszyk krótki hehe
Spośrod lasów, spośrod drzew
Wyszedł człek wręcz człek-lew
Zarabiać, pracować a nawet harować chciał
Lecz jedyną ofertę w faurencii miał
Więc wziął się w garść i uczęszczał tam
Lecz zaraz zobaczył, że musi być jak ten cham
Sprzedawać, pod****ać i kapować
Inaczej mógł się w czarnej żopie z tą wypłatą schować
Więc robił jak ten debil przez cały dzień
Rozkładając pg 35 tak szary kontener ten
Na linkę go dali razy może z cztery
Więc pier***ął tą robotę mówiąc idźcie do cholery
i tak wielu Maćków, Przemków i Piotrków
w tej strefie próbuje się dorobić na swój domek z klocków
i na tym kończy się ten wiersz przykrótki
bądźcie więc sobą a nie jak te podstawówkowe fyutki