Coś dla ludzi którzy w kinie nie szukają tylko pustej rozrywki. Dzień w Juriewie to pokaz na prawdę dobrego kina.

Jeśli pozostałe filmy tego reżysera są też tak dobre - to cieszę się z jego (przypadkowego:))
odkrycia.

rozpoczynał w dawnej Rosji 2-tygodniowy okres przechodzenia chłopów do innego pana. Odnoszę więc wrażenie, że tytuł może nie być trafiony.
Filmu nie widziałem, więc może ktoś wyjaśni, jak to się ma do fabuły.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest "Dzień św. Jerzego"!

Film pokazuje życie w Federacji Rosyjskiej na tzw prowincji . Kiedyś widziałem rosyjski film "Ładunek 200" (polecam tylko ludziom o mocnych nerwach!) pokazujących historię z czasów schyłkowego Breżniewa . Zbyt wiele się tam ,poza metropoliami nie zmieniło . Zainteresowanym tematyką rosyjską polecam książki Mariusza...

Dawno nie oglądałem kina rosyjskiego. A tu proszę. Prosta, banalna historia ale opowiedziana w taki sposób, że niezauważalnie mija ponad dwie godziny. Moim zdaniem film jest znakomity i zdecydowanie warto poświęcić mu trochę czasu.

Śmieszna recenzja w GW. Dość ciężki, ale kawał filmu. Genialny obraz postsowieckiej ruiny.

Jak ja lubię to pokręcone rosyjskie kino. Same pytania, żadnych odpowiedzi. Do tego świetnie się ogląda. Tarkowski byłby dumny. 9/10

Miałem isc na to do kina ale znajomi mi odradzają ponoc beznadzieja

Właśnie byłem w kinie. Krótko: trochę ciężki, powolny, z minuty na minutę coraz bardziej odrealniony i dość trudny film. Ale też świetnie zagrany, znakomicie nakręcony, klimatyczny (świetny klimat, coś w okolicach "Gruz 200") i wciągający. Odemnie ósemeczka z plusem:) 8/10
Polecam

Uwielbiam niszowe europejskie kino. Im bardziej "surowe" tym lepiej. Przed projekcją liczyłem na wiele, ale niestety zawiodłem się. Strasznie przerysowany i mało realny... Reżyser chciał pokazać, iż jest inteligentniejszy niż w rzeczywistości. Jego cytat- " to opowieść dużo głębsza niż tylko to, co widzimy na ekranie....