P.S. A i jeszcze jedną rzecz sobie uświadomiłem. Skoro Adam wrócił i razem z Mary dali radę pozabijać kanibali, to tym bardziej udałoby im się to zrobić w trójkę i jeszcze sami nie musieliby ginąć. Tak więc logika w tym filmie leży i kwiczy.

Dziewczynka była za słaba, by toczyć normalną walkę z uzbrojoną w maczetę dorosłą kobietą, wykorzystała więc otoczenie i zmęczenie rywalki. A scena miała uzasadnić wybór Mary o zabiciu dziewczynki. Mary o tym nie wiedziała, ale my tak.
Gdyby usunąć tę scenę, to zastanów się, jaki byłby odbiór filmu po zabójstwie niewinnego dziecka przez główną bohaterkę (i jedyną ocalałą)? No więc po usunięciu sceny Mary musiałaby ją przygarnąć i mielibyśmy przesłodzony happy end, który nijak pasowałby do koncepcji całego filmu.

Chyba nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi. Nie przeszkadza mi samo zabicie dorosłej kobiety przez małą dziewczynkę, ale sposób w jaki to się stało. Ja z zawiązanymi oczami poradziłbym sobie lepiej od Shannon. Przecież tam nie było opcji aby dziewczynka podeszła ją w taki sposób aby nie zostać zauważona. Było jasno, roślinność uboga a wiec nie ma gdzie się schować, a tutaj dzieciak sobie biega i spokojnie zadaje rany naszej bohaterce i na koniec bez trudu ją zabija. Nawet bym się zaśmiał gdyby poprzednia część filmu mnie nie znużyła. Nie był to jedyny błąd jaki rzucił mi się w oczy, ale zdecydowanie jeden z najbardziej widocznych.

Już się z tym spotkałem, autor dzieła chce zabić jednego z bohaterów aby nadać swojemu dziełu jakąś głębie i przekaz, ale nie ma pomysłu na to jak to sensownie zrobić, dlatego robi to w jakiś mało przekonujący i rzeczywisty sposób. Wiąże się to z tym, że osiąga on efekt odwrotny od zamierzonego. Dla mnie nie tyle co ta jedna scena taka jest ale ogólnie cały film. Bohaterowie po obu stronach barykady zachowują się kompletnie nielogicznie, przez co nie mogę tego filmu uznać za dzieło poważne.