Z Bourne'm ten film nie ma nic wspólnego, oprócz tytułu oraz wykorzystania zdjęć Damona. Film miał pokazać, że Bourne był tylko częścią większej "intrygi", a takich jak on jest wielu np. Cross. Na pewno nie jest to kontynuacja trylogii, w ogóle ten film nie ma klimatu poprzednich, sama fabuła bardzo słaba, właściwie o niczym. Cross jak na "takiego" agenta to nawet słabo się bije, lepiej mu idzie z wilkami :). Nic nie planuje, nie przewiduje - jak J.B.
Strasznie się wynudziłam na tym filmie, w trylogii Bourne'a cały czas było napięcie, coś się działo, a tutaj klapa. Nawet jeśli oceniać go tylko jako film akcji nie będący kontynuacją trylogii, to i tak jest strasznie słaby. Brakowało mi tu muzyki z Bourne'a, jedynie piosenka Moby'ego pojawiła się na samym końcu. Renner w sumie wyszedł słabo, tak samo jak i Weisz, no ale cóż film chyba nie dał im za dużo możliwości na jakąś ciekawą grę.
Generalnie film nawet nie zbliżył się do wcześniejszych, a Damon i Potente razem to całkiem inna liga :)