Jako wielki fan serii jestem troszkę rozczarowany, nie tym że główny bohater się zmienił bo
Jeremy Renner jak dla mnie dał radę jako kolejny tajny agent z projektu Treadstone, lecz
scenariuszem i wykonaniem filmu. Generalnie zabrakło tego klimatu, choć sam początek filmy
zmierzał w dobrą stronę to cała reszta filmu była już zwykłym filmem sensacyjnym bez emocji.
To jest moje zdanie dla być może ktoś uważa inaczej.
Najgorsze jest to błąkanie się kolejnych następców samej góry agencji, którzy od nowa
wałkują Bournea i jego przeszłość oraz poczynania byłych zwierzników. Przez to cały pościg za
Aronem jest na drugim planie, jest bez polotu, nawet scena na motocyklach była jak dla mnie
zmarnowana, sceny walki nie były takie złe.
Na koniec dodał że warto obejrzeć ten film lecz nie nastawiać się na bardzo dobre kino akcji bo
jest to przeciętny film.
Najgorsze jednak jest to, że film niczego nie uzupełnia ani niczego nowego nie wnosi. Wygląda to jak poboczny wątek. Mimo, że siedzi nad nimi cała agencja i tak ma się wrażenie, że sam Bourne (mimo że jest nieobecny) i tak jest na pierwszym planie.