Jestem zaskoczony jakością kina pomimo zmiany aktora z serii wcześniejszej. Ciesze sie, że
Bourne'a nie gra inny aktor, a jest to po prostu inna postać. Zastanawia mnie tylko czy kiedy mowa
jest, że Bourne wciąż żyje, to jest to moment kiedy Cross zaczyna działać, czy jest to zapowiedź, że
Bourne jednak gdzieś tam sobie pływa i nagle sie wynurzy? Oceną aktorstwa, Damon potrafił
jednak przyspieszyć tempo akcji znacznie wcześniej, nie zmieniając zdania, że Renner daje rade
(niby podrasowany :/ - znak czasu?) Pozdrawiam.