Tak, dobrze mu poszło, mimo iż byłem raczej przyzwyczajony do Matta Damona jako Bourne'a. Film może już nie trzymał aż tak w napięciu jak poprzednie części, jednak aktor był dobry.
Ale Renner nie grał Bourne'a, tylko zupełnie inną postać, więc nie wiem czy jest do czego przyzwyczajać się. Ja podeszłam do filmu jako niekoniecznie kontynuacje, bo film nie dotyczy głównie Bournea , tylko innego agenta. Większość pewnie by film lepiej oceniała , gdyby niepoprzednie części.